Odpuszczam sobie dzisiejszą kolejkę CL na rzecz spotkania Manchesteru z West Hamem. Berba coś ustrzeli dzisiaj. Mam dobre przeczucia. A dzisiejsza kolejka Ligi Mistrzów? Nuda. Bo mimo, że Stuttgart złapał ostatnio wiatr w żagle i nieźle prezentuje się w Bundeslidze, to w dalszym ciągu w pamięci mam mecz pomiędzy Barceloną i Schalke. Wtedy chociaż kilka parad Neuera można było zobaczyć. Po Lehmannie już się niczego ciekawego nie spodziewam i nigdy się w sumie nie spodziewałem, bo od zawsze ceniłem bardziej Kahna. Wynik zależy tylko od tego, jak bardzo Barcy się będzie dzisiaj chciało.
A drugie spotkanie? Bordeaux utarło nosa Bayernowi i Juventusowi, to i z Olympiakosem powinno sobie poradzić. Nie da się ukryć, że Grecy w tej fazie są tylko dlatego, że ich grupa prezentowała słabiutki poziom (Przypomnę: Arsenal, Standard, Alkmaar i wspomniany Olympiakos). Arsenal w ubiegłą środę zrobił pierwszy, poważny krok ku pożegnaniu się z pucharami. Dzisiaj czas na Olympiakos. Podopieczni Laurenta Blanca (były zawodnik Manchesteru United!) najzwyczajniej w świecie są drużyną lepszą. Nie tylko od Olympiakosu, bo w mojej opinii to murowany kandydat do tytułu czarnego konia turnieju.
MU - WHU kończy się wcześniej. Obejrzę sobie jeszcze drugą połowę meczu w Pireusie!
__________________
Best was the best but Garrincha was better.
|