JKM powinien mieć swoje miejsce w polityce w roli nadwornego błazna, któremu oprócz rozbawiania gawiedzi zdarzy się czasem powiedzieć coś konstruktywnego, co innym nie przechodzi przez gardło.
Co do Jurka natomiast - nie przypominam sobie żadnej jego wypowiedzi czy postulatu, które nie byłyby ukierunkowane na umacnianie w Polsce fundamentalizmu katolickiego. Dziwie się zatem, że ktokolwiek uważa ludzi pokroju jego lub Gowina za racjonalnego kandydata na jakiekolwiek stanowisko inne niż organista albo ministrant.
|