Jak piwo we Wrocławiu to tylko Nasyp. Ewentualnie Spiż. Nasyp jest ciągiem około 50 pubów pod torami kolejowymi (ul Bogusławskiego).
Wszystkie kanjpy na rynku używają starego tricku. Do kranika na przykład Tyskie jest podłączona beczka z piwem Bartek (coś około 1,50 za litr). Zresztą gdy idę do knajpy i chcę piwo to na pewno nie wezmę czegoś co mogę kupić w sklepie za rogiem. Już lepiej jak nie ma wyboru zaordynować wódkę ze spritem.
Kiedyś było piwo co się nazywało Lwówek Śląski. Niestety browar upadł, a gdy przyszedł inwestor to go na kłonicach pognali bo to niemiec był. Co z tego że urodzony i wychowany w Polsce, ale z niemiec przyjechał więc zły. Dzięki temu zniknęło jedno z lepszych piw dolnośląskich. Można się go było napić we Wrocławiu właśnie pod Nasypem. Teraz króluje Primator, osobiście preferuje wydanie ciemne. Oprócz tego polecam knajpę Czeski Sen i tam zdajcie się na barmana. Po prostu mówicie jakie chcecie (np. ciemne, mocne, gorzkie) a on już naleje coś dobrego
Btw. Niedaleko Mikołajek jest wichura Stare Sady, tam jest tawerna a w tej tawernie dają najlepsze zielone piwo jakie piłem.