aaa
Poranek 8 rano, nie mogę, spać bo muszę grać. Na chatę z kolegami pohandlować uh’ami, rozprawić się z Pekerami. Trudny dzień Tibijczyka czeka. Mama na tibie narzeka, krzesło po lewej stronie, w razie czego tibię krzesłem obronie, ciałem zasłonie. 5 godzina oczy bolą, wyloguje się jak koledzy pozwolą, trzeba się wykazać silną wolą. Level i skille bić, 10 godzin na kompie to naprawdę nic, bo jestem wyhartowany, nagrany. Jestem Tibijczyk pojebany, laski odstawiam na drugi plan bo dziewczynę w tibii mam. eee W piłkę pograć nie, bo czas marnuje się. Po co mi koledzy w szkole, same książkowe mole, mam przyjaciół na Mytcherze, sojuszników na Mytherze. You…
I co szczena opadła ?!
|