Zobacz pojedynczy post
stary 23-03-2010, 17:57   #185
Albertus
Użytkownik Forum
 
Albertus's Avatar
 
Data dołączenia: 07 07 2006
Lokacja: Siemiatycze
Wiek: 32

Posty: 1,787
Stan: Na Emeryturze
Imię: Moon Durus
Profesja: Master Sorcerer
Świat: Candia
Poziom: 181
Skille: 29
Poziom mag.: 76
Domyślny

ja tez kaca miałem tylko parę razy w życiu.


Kangury kangurami , ale raz dolaliśmy do kangura wódki , wtedy byl chyba dzien kiedy mialem najmocniejsza glowe od kad pamietam ; nigdy tak duzo nie wypilem wiec opowiem wam od poczatku...


Byl to juz chyba trzydziesty ktorys dzien picia kangurow. Zawsze pilismy rano , ale ja zlapalem robote wiec przyjechalem dopiero wieczorem (w robocie spokojnie 3 piwka przez 10 h) no i jak zwykle , nalozylem ciuchy na melanz dyszka w kieszen i poszedl... Zachodze na boisko i wybiega do mnie pijany kolega , mowi ze przyjechaly jakies dziewczyny z Belgii maja kase i zebym pokazal klase. Zapytalem czy jest 2 kolegow z ktorymi zawsze pilem (we 3 to bysmy ladny pokaz dali) a on ze nie , no to ja ze trudno. Zachodze no dziewczyny byly , okropnie brzydkie (jedne z brzydszych jakie widzialem) no ale pieniazkow mialy duzo. tam pare osob juz widzac mnie z daleka zapowiedzieli o mojej specialnosci (ja nigdy nie mialem jakiejs dobrej glowy , ale specializowalem sie w tym ze moglem wypic duzo na raz czyli jak to sie mowi wyzerowac) no i pytaja mnie dziewczyny , co najlepiej u nas pic. No to ja ze kangury , a one ile to kasy. To powiedzialem zeby daly 30 zl i reszte przyniose. Poszedlem z kumplem do sklepu no i kupilismy 5 brewerkow , 2 wina (takie lepsze bo z korkiem za 7 zl) no i eksperymentalnie setke wodki (nigdy z wodka nie pilismy kangorow) no i oczywiscie wode mineralna 5 litrow.

wrocilismy na boisko i one nas zwyzywaly ze niby 6 osob ( w tym 2 juz pijane) maja sie upic tak mala iloscia alkoholu. Ja sie zasmialem. Polecialem po kij (specialnie zaostrzony) no i wbilem korek do butelki wina. Wylalem wode z butelki wody mineralnej i nalalem do niej 2 winka , nastepnie dolalem piwa no i na koniec wodeczke. Zakrecilem strzachnalem butelke (az byla twarda) no i one do mnie zebym to zerowal , spojzalem na butelke i mysle Ni huja nie da rady takiej. No to wzielem pusta butelke o pojemnosci 1,5 litra przy pomocy kolegi przelalem tam kangurka no i zapadla cisza , dziewczyny odpalily kamerki a ja zerowalem , pilem i pilem i pilem ;D calej nie dalem rady zostalo torche na dnie , ale wypilem cos kolo 1,2 litra. Zadowolony usiadlem a oni zaczeli pic tego kangura rozpracowali go szybko , ja w miedzy czasie dokonczylem ta butelke. No i mysle ze kase maja to dawajcie zamieszamy jeszcze jednego. Ja juz podpity ale myslalem ze jeszcze bede w stanie wypic. No to poszlismy po raz drugi , tym razem one daly nam 50 zl , kupilismy wszystko to samo (oprocz wodki ) a reszte podzielilismy miedzy siebie i do kieszeni , zamieszalismy drugiego , one nalaly mi znow 1,5 litra do tej butelki , ale tym razem pilem spokojnie , juz nie zerowalem bo stan mi na to nie pozwalal. No po wypiciu tej butelki bylem juz dobrze pijany spiewalem itp. No one juz dobrze pijane koledzy tez prawie ze a na dnie zostalo cos kolo 1 litra magicznego plynu , moj pijacki zmysl wychwycil taki moment kiedy nikt nie patrzyl , chwycilem za baniaczek i ucieklem ile sil w nogach za garaze, nawet nie dali rady mnie gonic ;D tylko poszedl ze mna kolega z ktorym pilem prawie 20 dni (mam zasade ze ze swoimi pije do konca ,a cudzych ojebac ;D ) no dalem mu 1 lyka , ale chlopak zwymiotowal i powiedzial ze wiecej nie da rady i wrocil do towarzystwa. ja siedzialem i samotnie dokonczylem tego kangura. Gdzies po godzinie ledwo wytoczylem sie zza tego garazu i zasnalem na trawniku.

Dalej pamietam ze spotkali mnie koledzy , nastepn,y obrazek to zygalem pod blokiem a nastepny ze spalem u sasiada.


Wygladalem jak wygladalem , ale mysle ze to byla moja najmocniejsza libacja , bo jak dla mnie wypic 4 litry kangura ( w tym pierwsze poltora z wodka i wypite w pare minut ) no jednak jest cos , dla porownania powiem wam ze pijac 5 litrow tego na 3 bylismy juz srednio pijany (dopijalismy sie jeszcze 2-3 browarami gdzies po godzinie) (no ale to bylo pite rano wiec slonce bylo , a ten moj rekord byl pity wieczorem)


A wy jakie macie najostrzejsze libacje? Kiedy wypiliscie najwiecej przekraczajac swoje normalne mozliwosci.
__________________



Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Rzyttofrajer Pokaż post
potem takie mniej inteligentne beholdery to podchwyca i za wszelka cene chca pokazac ze oni sa jak ich "bogowie"
Albertus jest offline   Odpowiedz z Cytatem