Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Voon
I ja przeczytałem.
Tak myślę, że w sumie to nigdy się nie zataczałem, nie rzygałem po krzakach i nie spałem po kątach. Właściwie to nigdy też nie doprowadziłem się do tego stanu, żeby ewentualnych 'wyczynów' się wstydzić. Dużo straciłem?
|
Ta satysfakcja, kiedy dowiadujesz się o przebiegu imprezy od znajomych i łapiesz takiego kaca moralnego, że aż chcesz się położyć na torach i czekać na pociąg- bezcenne.