A czego wy się spodziewacie po tym azjatycko-komunistycznym dziadostwie? Tam nikt nie patrzy, czy te zwierzęta cierpią. Bo co ich to obchodzi? Te skośnookie imitacje ludzi zasługują na to, by potraktować ich paroma bombami atomowymi. Nikt by po nich nie płakał, a świat stałby się odrobinę lepszym (i "promienistym"!) miejscem
I nie, nie mam nic do reszty Azjatów, mówię tylko o tych bezmyślnych ograch z Chin. I pewnie w Korei też by się wielu takich znalazło.