Zobacz pojedynczy post
stary 02-04-2010, 13:18   #47
Jer
Użytkownik forum
 
Data dołączenia: 22 12 2009

Posty: 9
Domyślny

Ashlon, może trochę rozwinę...

Rozkwit form żywych na ziemi (w/w sylur) był poprzedzony dużą aktywnością wulkaniczna i stałą dużą emisją CO2 do atmosfery. W takim klimacie oczywiście najlepiej "czuły" się rośliny które owy gaz w procesie fotosyntezy "pobierały", oddając do atmosfery tlen. Ogromny rozkwit flory pociągnął za sobą także rozkwit i fauny (stąd te wszystkie giganty). Jednak w późniejszych okresach stabilizacja skorupy ziemskiej powoli(mówie tutaj o milionach lat) zatrzymała emisję CO2 ze źródeł wulkanicznych. Skład powietrza zmienił się, ewolucja zrobiła swoje i tamte formy życia musiały ustąpić innym.
Człowieka tam nie było. Ominęło go pewnie wiele zlodowaceń, ociepleń klimatu i innych ciekawych zjawisk.

Wynika z tego, że skład powietrza wpływa na ewolucję.

Od jakichś 100lat, robaczek zwany człowiekiem zaczyna emitować znikome(lub nie) ilości CO2 i innych gazów. Kopie sobie w ziemi jamki z których wyciąga wszystko(ropa,węgiel,gaz) co przez miliony lat organizmy żywe uwięziły w organizmach.

No ok, załóżmy że są to znikome ilości...
Hmm.. tylko w jakim stopniu minimalna ingerencja w naturalne zmiany składu powietrza wpłynie na ewolucję? Czy nie okaże się że ewolucja nie "zdąży"?

Ziemia nie "zginie", życie nie "zginie".. zmienić się może tylko jego komfort dla w/w robaczka i paru mniej rozwiniętych. Jeśli będzie to naturalny proces - OK. Jednak wolę dla świętego spokoju nie dokładać do tego ręki, zwłaszcza że mnie to nic nie kosztuje.
Jer jest offline   Odpowiedz z Cytatem