Cytuj:
Oryginalnie napisane przez spider-bialystok
Gdzie to uslyszales, wyczytales? Znajdz mi dowod na to.
Jak to napisales niedawno w temacie o katastrofie - zrodlo albo won 
|
W rozmowach w toku tvnowskich to mówił.
Cytuj:
Po pierwsze, nie "nic nie robily", tylko zajmowaly sie domem i dziecmi. Jesli uwazasz, ze jest to "siedzenie na dupach i nic nie robienie", zapytaj sie swojej rodzicielki, jak to wyglada.
|
Moja mama pracuje. Przychodzi do domu o 15, obiad zawsze jest zrobiony na 15:30, ja wracam ze szkoły przeważnie o tej samej, co mama z pracy, jak poczekam 30 minut nic mi się nie stanie - tata wraca przeważnie koło 16, czasem później, więc po przyjściu ma od razu obiad.
Cytuj:
1) Mezczyzna pracuje 8-16, zarabia 5000zl, wraca do domu, gdzie jest cieply obiad/posprzatany dom/odchowane dzieci. Zona, jak sie "wyrobi" szybciej, to ma wiecej czasu dla siebie.
2) Facet pracuje 8-16 i zarobi 2500zl, kobieta pracuje tyle samo i tyle samo zarabia. Oboje wracaja do domu, w ktorym trzeba zrobic obiad (bo nie mial kto go zrobic), posprzatac, zajac sie dzieckiem, ktore wczesniej bylo a) albo u dziadkow (czyli dorzucamy im bachora na stare lata) lub b) pod opieka opiekunki (ktorej trzeba placic). Efekt - zarobki te same, ale mniej pieniedzy i mniej czasu.
|
Rozumiem, że fakt, że żona też będzie pracowała, oznacza, że pracodawca męża obetnie mu pensję o 50%, tak?