Siema, tak uradowany iż w końcu mogę grać w Tibię bez ścin, uporawszy się z neostradą na linuxie tłukłem sobie dragi w najlepsze, gdy nagle Tibia po prostu się wyłączyła. Żadnego komunikatu o błędzie, żadnego okienka z informacjami o debugu. Nie wiem czym to jest spowodowane, dzieje się to zupełnie losowo (ale dałem radę bić mutated humany przez ~30 minut i nic się nie stało...) a raz miałem dwa takie "błędy" w przeciągu 5 minut. System ubuntu 10.4 (chyba xD) 64 bit, konfiguracja kompa w tym temacie:
http://forum.tibia.pl/showthread.php?t=230417
Pozdro, czekam na wypowiedzi. (próbowałem póki co reinstalki clienta)