Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Quezacoatl
Prawda. Wiec zycze ci takiego samego podejscia do sprawy jak cos ci sie w zyciu nie uda i sam zostaniesz takim "gapowiczem". Ale by wtedy bylo lamentowania ze "zuy rzad nic mi nie daje bo mam problem zdrowotny przez ktory nie moge pracowac". Myslisz ze ci gapowicze zyja na zasilkach bo im tak dobrze? W Norwegii, moze, ale nie tu, tutaj zasilki to skrajna nedza. Zrzeraja twoje pieniadze bo inaczej zdechna z glodu. A nie ze znalezli zloty sposob na zycie lezac na dupie caly dzien i patrzac jak ty zapieprzasz a oni ci to zabieraja. Masz jakies dziwne pojecie na temat struktor spolecznych. Albo brak etyki. Powiedz ze rzad powinien nic nie dawac biednym bezrobotnym na zasilkach, niech wyzdychaja a gospodarce zaraz odciazy. To ze kasa przepada albo jest przepijana to wina funkcjonowania systemu, a nie koniecznie jego struktury.
|
Drogi Kolego pamiętaj ,że pieniądze dawane bezrobotnym to pieniądze zabierane przedsiębiorcom i przetrawione przez system. Na dodatek nie dostają oni czystych pieniędzy tylko ,też opodatkowany co jest totalnym idiotyzmem.Nie ma pracy bo się zabiera przedsiębiorcom właśnie na podobne socjalistyczne cele. Nie chce mi się zgłębiać struktury zjawiska ale u mojej babki pod sklepem ( w średniej wiosce)siedzi co najmniej~12 panów na "rentach" i na zasiłkach. Ci na rentach nie mogą pracować(chociaż by mogli) bo bym im zabrali rente ale panowie od zasiłków nie pójdą pracować troche poniżej średniej bo wolą siedzieć na zasiłku , na wino wystarczy. To jest mechanizm gapowicza. Ludzie mimo ,że mogli by wytwarząc pkb pracując wolą sie opieprzać bo nie wiele mniej dostaną na nic nie robieniu. Do perfekcji w tej dziedzinie doszły kraje zachodnie gdzie mniejszość praktycznie tylko siedzą na zasiłku ( a tam są dosyć duże) i zżerają prace innnych. Faktem jest ,że winne są również płace minimalne ale to już inna bajka.
Co do samych rent, mimo swojego libertarianizmu uważam , że ludziom z np. trwałym kalectwem , naprawde ludzi ,którzy nie moga pracować można wydawać renty. Stać nas na choć taki socjal . Problem polega na tym ,że tylko im . Nawet nasz komunistyczny kandydat pan Zietek się oburzał jak gigantyczna ilość ludzi jest na niepotrzebnych rentach .
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Quezacoatl
Przede wszystkim, jak juz wspomniano, trzeba pozbyc sie zbednej biurokracji. Uwazam ze szpitale i szkoly powinny byc publiczne (uniwersytety to inna sprawa), bo zawsze znajda sie tacy ktorym trzeba dawac i pomagac bo nic nie moga. I oto twoj argument koronny, jestes polakiem i gdybys byl urodzony jako biedny bezdomny dzieciak mialbys choc jakis zarcie i rodzice zasilek. Moze nawet jakas podstawowa opieke zdrowotna. Ale nie, sprywatyzowac, bo ty miales dosyc szczescia urodzic sie w rodzinie ktora potrafi sie sama utrzymac. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, moj panie. By cie bociek zrzucil 2 domy dalej to inaczej bys sie wypowiadal. O tym jakie to niesprawiedliwe ze "oni" maja, a "my" nie, choc to nie nasza wina ze nie mozemy miec itd..
|
1. Proszę nie łapać mnie za serce , zawsze będą ludzie najbiedniejsi i nic się na to nie poradzi, trudno. Tam gdzie próbowano zniszczyć ubóstwo w końcu wszyscy w nim żyli . Jak mówił Churchil "Kapitalizm to nierówny podział bogactwa, zaś socjalizm to równy podział biedy" i taka niestety jest prawda
2. Należy pamiętać ,że biedota najlepsze możliwości rozwoju miała właśnie w XIX wiecznych Stanach. Gdzie nie było żadnych dopłat , żadnej pomocy od państwa i to tam zrodził się mit "od pucybuta do milionera" bo rzeczywiście tam tak było. Oczywiście były gigantyczne różnice między najbogatszymi a najbiedniejszymi ale w przeciągu 1 pokolenia na liście 20 najbogatszych amerykanów pozostawała tylko jedno nazwisko.
3. Problem polega na tym ,że to nie jest niesprawiedliwe. Każde dawanie równych szans wyrównywanie różnic jest niesprawiedliwe. Dobrze mógłbym się urodzić w bogatej rodzinie . Tylko moi rodzice ciężko pracowali na to bogactwo , dorobili się bo chcieli ,żebym ja też miał . Natomiast wyrównywanie szans z ludźmi ,którzy maja daleko swoje dzieci wolą chlać lub po prostu są za tępi ,żeby się dorobić jest nieuczciwe bo zaprzepaszczasz wysiłek tych pierwszych rodziców. Ktoś kiedyś powiedział ,że przyszłość każdej dziewczynki w 70% zależy od jej urody, więc gdzie tu jest sprawiedliwość ?Ładni rodzice przekażą ładne geny ,żeby dziecku było lepiej, pracowici przekażą bogactwo.
Rozpisałem się więc o prywatyzacji krótko, mamy dwa warianty:
1. Szpitale prywatne i szkoły prywatne a ubezpieczenia państwowe tzn. Każdy wybiera gdzie się leczy z pieniędzy nfz, tylko porostu szpitale i szkoły rywalizują o to gdzie rodzice wyślą swoje dzieci. Jest konkurencja
2. Brak ubezpieczeń państwowych czyli ile ludzie zarobią i tak się będą leczyć w konsekwencji niższe podatki itd.
Umiarkowanie zwracam sie ku drugiemu rozwiązaniu chociaż uważam (nawet milton friedman miał podobne poglądy), że należy nauczyć czytać i liczyć. Czyli wracam do systemu 8 klasowego i państwo może opłacić każdemu dziecku tą nauke ale nic więcej.Naturalnie szkoły prywatne
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon
W takim bogatym kraju jak USA do niedawna zdrowotnie nieubezpieczonych bylo 45 mln osob. To jakies 15% calego spoleczenstwa. Ciekawe, ilu nieubezpieczonych byloby w Polsce.
|
Paradoksalnie Kolego temu wszystkiemu winna jest właśnie socjalistyczna polityka państwa . Chociaż wydaje mi się ,że twoje dane są troche nieprawdziwe , ale to mało ważne
--- poldek_p dodał 10 minut i 30 sekund później ---
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon
2. Dalej obstaje przy tym, ze w przypadku szczepionek tez zadzialal mechanizm rynkowy. Abstrahujac od tego, ile poszczegolne panstwa ich kupily (bo to nie ma znaczenia), lacznie "potrzebnych" szczepionek bylo zdecydowanie wiecej, niz mogly wyprodukowac koncerny. Popyt > podaz, dodatkowo byla ta smieszna panika, wiec producenci wyczuli interes i go zrobili.
3. A gdzie tam byly machlojki? Ludzie zaczeli panike, koncerny podkrecily atmosfere wplywajac na WHO (przypominam, ze legalny lobbing na zachodzie jest zdecydowanie bardziej rozwiniety niz u nas). Bledem bylo to, ze panstwa zaczely dziko kupowac te szczepionki, ktore nawet nie mialy odpowiednich atestow. Teraz lezy to w magazynach. Jednakze - jesli istnieje dobry nadzor i kontrola nad urzednikami, to machlojek zrobic sie nie da.
|
Machlojki to to,że media pokręcił atmosfere a rządy kupiły coś niepotrzebnego , drogiego i nieprzebadanego. Która matka kupiła by szczepionkę za ,która producent nie bierze odpowiedzialności? To nie jest mechanizm rynkowy to socjalistyczna polityka państwa . Podstawowym elementem wolnego rynku jest odpowiedzialność a kto by zapłacił za ewentualne skutki uboczne ? Państwo - czyli obywatele , którzy ucierpieli.
Dodatkowo popyt był sztuczny widać to było po ilości zaszczepionych, gdyby rzucono to normalnie na rynek szczepionka byłaby o wiele tańsza. Tu pojawia się właśnie sposób jak działają ministerstwa zdrowia i tak niestety jest na naszymi lekami.