Nie chodzi o wprowadzanie cenzusu, tylko o to, żeby nie zachęcać bez sensu do głosowania ludzi, którzy do tegoż głosowania się zwyczajnie nie nadają. Jak się zainteresują, to pójdą na wybory, a jak nie, to niech lepiej siedzą w domach. Co nam niby daje wysoka frekwencja? Nie chciałbym, żeby ktoś głosował de facto na chybił-trafił z poczucia "obywatelskiego obowiązku".
Ostatnio edytowany przez Duch Niespokojny - 20-06-2010 o 14:03.
|