Slayer jest świetną kapelą i nikt mojej opinii na ten temat nie zmieni.
Nawet te ich dosyć randomowe solówki, to też jest kurde coś jakby popatrzeć z drugiej strony. Z resztą, byłem, widziałem, słyszałem na żywo na Sonisphere w Warszawie - nie do opisania! Duet King & Hanemann od lat stawia bardzo wysoką poprzeczkę jeśli chodzi o gitary w thrashu.
Metalliki też osobiście nie lubię, muzycznie tylko trzy pierwsze płyty - tam, fakt, prezentują dobry thrash, jednak wracając do koncertu na Bemowie, Metallica mnie rozczarowała, co tylko utwierdza mnie w niechęci doń.
Swoją drogą, wygrzebałem kolejną świetną kapelę Heavy Metalową, co więcej, kolejną w pełni kobiecą! Nazywa się Vixen (nie mylić z V!xen'em, polskim raperem). Polecam, warto jak cholera, laski są świetne.
Ktoś pytał o mocniejszy thrash:
Slayer - co byś nie wziął.
Mortal Sin - Absence of Faith (2007)
Annihilator - Waking the Fury (2002)
Testament - Formation of Damnation (2008)
Kreator - Violent Revolution (2001), Endless Pain (2005)
Pantera - Cowboys From Hell (1990)
Cursed Carnival - Taste the Fear (2009)
*W większości wypisałem Ci nowe płyty, jako, że według mnie thrash XXI wieku trochę różni się od tego sprzed 10 i więcej lat, i wydaje mi się nieco cięższy właśnie. No, ale czy mam rację ocenisz sam.

Polecam wszystkie płyty, są warte przesłuchania.