Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Quezacoatl
Krzyz przed palacem prezydenckim jest bezposrednim naruszeniem konstytucji. (A konkretnie Art. 25, ustep 1 i 2)
|
Gdzie tu naruszenie konstytucji? Toc to wymowa ust. 2 zapewnia swobode wyznania w zyciu publicznym, czyli wrecz uzasadnia postawienie krzyza przed palacem prezydenckim - bo czy to nie jest swoboda wyrazania pogladow religijnych wlasnie?
Ps. Symbolem-odpowiednikiem chrzescijanskiego krzyza jest symbol dharmy, a nie posag Buddy - tak na przyszlosc.
Do wszystkich "tru" i 'fuck the system' - tak, panstwo jest swieckie. Ale czy wiszacy krzyz na scianie kogos boli? Nie? Przeciez mamy demokracje, wiec dlaczego zdecydowana wiekszosc, ktora CHCE obecnosci krzyzy w zyciu publicznym, nalezy dostosowywac do mniejszosci, ktora sobie ich nie zyczy? Tak wychwalacie demokracje, to dostosujcie sie do obowiazujacych regul gry.
Ps2. Swieckosc panstwa nie dotyczy wylacznie symboli religijnych, a (przede wszystkim) rozdzial struktur panstwowych od koscielnych - a do istnienia takiej sytuacji chyba nikt nie ma watpliwosci, prawda?
