smeges trzymal sie bardzo dobrze, meride rowniez. mozna powiedziec ze dzieki mojemu zgonowi, uratowalem naf nafka, ogolem mi sie podobalo, lecz na nastepny raz przydalo by sie wiecej ludzi (zwlaszcza magow, ktorych niestety bylo tylko 3).
ktos sie czepial, ze nie siokalem meride i smegesa w trapie, ciekawy jestem tylko jak mialem go siokac skoro na tym bk ciagle ganial mnie ravoon, sendi i mastah ^.- przypomne tylko ze mam niecale 1k hp wiec ciezko sie utrzymac nawet przy 3 osobach
|