Przed wrzuceniem do downloadu plik był sprawdzany, a dokładniej -
sprawdzano jego kod źródłowy i kompilowano od nowa, tak więc nie ma nawet prawa nic tam się znaleźć.
Skany online, nod32 potwierdzają, że plik jest całkowicie czysty. Jeśli chodzi o Kaspersky'ego - problem pojawia się dopiero po wgraniu najnowszej aktualizacji, gdyż wcześniej także się nie buntuje.
Co najciekawsze - googel nie zna keya Kaspersky'egp. Podobne, owszem, są, lecz tego nie ma...