Zobacz pojedynczy post
stary 27-08-2010, 17:16   #437
Ashlon
Tibiaspy.com
 
Ashlon's Avatar
 
Data dołączenia: 10 11 2003
Lokacja: Wrocław

Posty: 4,083
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez spider
Za cene obecnej skladki zdrowotnej mozna wykupic sobie super ubezpieczenie w prywatnej firmie z wiekszym koszykiem uslug niz zapewnia NFZ. I zamiast w obskurnych szpitalach bedzie mozna sie leczyc w eleganckich klinikach.
Ubezpieczenie zdrowotne przy obecnej sredniej pensji wynosi okolo 250zl od 1 osoby. Jak wyglada sytuacja? Doskonaly dostep do lekarzy 1 kontaktu, tansze leki (dzieki mozliwosci negocjowania NFZu jako wielki odbiorca), dobry dostep do popularnych lekarzy specjalistow na poczatku roku (im dalej z uplywem czasu, jest to tym trudniejsze), dostep do rzadkich specjalistow utrudniony, dostep do szpitala latwy w przypadku "wysokiej wymagalnosci" i naglego wypadku, utrudniony w przypadku chorob przewleklych i niewymagajacych szybkiego leczenia. Plusy? Pacjent nie moze zostac odeslany do domu, bo nie jest objety swiadczeniem. W rodzinie 2 doroslych + dwoje dzieci wszyscy leczeni sa ze skladki zdrowotnej rodzicow, czyli cena per capita spada. Przy nizszych zarobkach (a nieciezko takich znalezc w Polsce) skladka zdrowotna jest odpowiednio nizsza. Skladka zdrowotna jest obliczania od wysokosci pensji, a nie stanu zdrowia.



A prywatne ubezpieczenie zdrowotne? Specjalnie obliczylem sobie skladke w w medicover - nie znam sie na tym, wybralem pierwsza z brzegu oferte. Wybralem caly mozliwy "pakiet" - leczenie szpitalne, specjalistyczne i pierwszego kontaktu. Wysokosc skladki? 190zl - na jedna osobe. Zakladajac, ze musialbym ubezpieczyc rowniez dzieci, skladka bylaby podobna, jak ta "obowiazkowa". Czyli tutaj roznicy by nie bylo, gdyby zamienic ta przymusowa na prywatna. Swiadczone uslugi obecnie? Zapewne sa lepsze, nie trzeba czekac na zabiegi i lekarzy, chociaz mozna miec niefart i meczyc sie, udawadniajac, ze nasza choroba podpada pod leczenie. Jaki jest minus? Ot, stan zdrowia i wiek - akurat ja nie mam chorob (badz mam niewykryte) wymienionych w ankiecie, nie pije i nie pale, jestem mlody.

W przypadku osoby w wieku moich rodzicow (40+ lat) z niektorymi chorobami (nadcisnienie itp), z mala nadwaga i bez nalogow skladka juz wynosi 320zl. Przy osobie bardziej chorej i/lub starszej stawka bylaby wyzsza - 400 do 500zl.

I teraz odpowiedzmy sobie na pytanie - ktore ubezpieczenie jest lepsze? Jesli chodzi o jakosc swiadczonej uslugi, to z pewnoscia to drugie. Na nie mogliby pozwolic sobie ludzie zarabiajacy rownowartosc sredniej krajowej lub wiecej. Ale co zrobic z ludzmi, ktorzy zarabiaja 1200zl lub sa na rencie/emeryturze? Optymistycznie przyjmujac - ci pierwsi sa zdrowi (hehe), wiec mogliby zyskac. Ale ktorego emeryta stac na wydatek 500zl/miesiecznie, skoro z niskiej emerytury placi on obecnie jakies 100? Starsi ludzie masowo umieraliby na ulicach.

Obecny system ma ten plus, ze ludzie biedniejsi albo poczekaja na wizyte u lekarza i pobyt w szpitalu (jesli sytuacja nie jest nagla), srednio usytuowani korzystaja ze swiadczen z NFZu i raz na jakis czas robia prywatne badania (np. krwi, jesli potrzeba), a ci bogaci i tak maja tyle funduszy, ze stac ich na prywatne ubezpieczenie.


Poruszyliscie kwestie administracji. Jest to temat mi bliski, dlatego wypowiem sie. Litawor wspomnial o ograniczeniu swiadczen publicznych. Z jednej strony jest to prawda, z drugiej nie - wszystko zalezy od reformy. Najlatwiej jest obciac jakies swiadczenie lub grupe swiadczen, nie trzeba sie meczyc z reforma, kasa jest od razu w budzecie. Jednak prawdziwa reforma nie polega na anulowaniu swiadczonych uslug, lecz na takim zagospodarowaniu pieniedzy, aby nie obnizyc jakosci tych swiadczen (lub obnizyc je minimalnie). Przyklady?
a) uproscic prawo - nie bedzie problemow z interpetacja przepisow, ktore czasami potrafia sie wykluczac, przez co nie trzeba bedzie uruchamiac nadmiernej ilosci postepowan administracyjnych i sadowych. Dzieki temu "zagospodarowani" urzednicy i sedziowie beda mogli zostac przeniesieni na obszary wymagajace usprawnienia, np. do sadow cywilnych - gdzie sprawy obecnie tocza sie niemilosiernie dlugo. Dodatkowo uproszczenie prawa ulatwi zycie przedsiebiorca.
b) ukrocic biurokracje - czyli uproscic postepowania administracyjne, liczbe wymaganych swiadczen, dokumentow i w koncu przestac traktowac ludzi jak zlodziei - urzednik i tak nie wykryje zbyt wiele przekretow, zrobi to policja.
c) zrobic logiczny rozklad kompetencji urzednikow - obecnie czesto wyglada to tak, ze pani Krysia i tak musi wyslac wniosek do pani przelozonej, aby ona moga zdecydowac. Wydluza to postepowanie, a dodatkowo rozmywa odpowiedzialnosc pracownika urzedu.
d) wprowadzic zasady ergonomii pracy, organizacji zarzadzania do urzedow
e) zrezygnowac z poteznych palacow urzedniczych - po co budowac ogromne budynki, ktorych koszt utrzymania jest ogromny, gdy np. w srodku tylko 2 stanowiska sa otwarte, a reszta nie jest obsadzona?
f) doksztalcic urzednikow - w miastach nie ma z tym problemow, natomiast w mniejszych miejscowosciach nagminne jest, ze pani pracujaca od 20 lat w administracji nie ma do tego umiejetnosci. Na szczescie niektore gminy (np. z okolic Wroclawia) wysylaja pracownikow na kursy doszkalajace.
__________________
Nieaktywny.
Ashlon jest offline   Odpowiedz z Cytatem