Zobacz pojedynczy post
stary 05-09-2010, 13:33   #482
poldek_p
Użytkownik Forum
 
Data dołączenia: 19 07 2006

Posty: 123
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez ponczus Pokaż post
Właśnie w tym siła demokracji. Nie ma społeczeństwa wyedukowanego i odpowiedzialnego bo ludzie w kupie to kupa gówna. Ale też nie ma społeczeństw debilnych. Inercja/bezwładność tutaj leży siła demokracji.
Ze społeczeństwa nigdy nie zrobisz odpowiedzialnej, rozumnej i wyedukowanej masy bo siłą rzeczy się to nie da zrobić . Natomiast ogłupić społeczeństwo ,żeby wierzyło we wszytko co się im wciśnie jest całkiem prosto . Przykłady mamy na każdym kroku. Dlatego o wiele łatwiej jest opanowywać , zniewalać , niszczyć społeczeństwa demokratyczne .
Król który nie musi uważać na to czy to za go 5 lat wybiorą może zająć reformą finansów publicznych, może olać trendy czyli "robimy tak bo jest tak na zachodzie" i może załatwić jeszcze wiele innych niewygodnych spraw ,które w rządach demokratycznych albo się co chwile odkłada albo robi na odwal.

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez ponczus Pokaż post
Mylę epoki? Ja zadałem proste pytanie. Ilu Hitlerów było w XX wieku? Jeden, a ilu było tego typu ludzi w takim wieku XIX albo XVIII? Nie mów mi że inne czasy, porównujemy style rządzenia. Twierdzisz że demokracja jest najgorszym z ustrojów i dajesz rozmaite przykłady, ja twierdzę że może i jest najgorsza ale jest najlepiej dostosowana do realiów i pozwala unikać wojen pustoszących kontynent co 10 - 20 lat. Jeden tylko fakt, za czasów demokracji mamy najdłużej trwający pokój w Europie. W międzyczasie doszło do olbrzymich przemian ustrojowych i społecznych a jednak nie powstał żaden napoleon.
A słyszałeś o zimnej wojnie ? Pokój trwa tylko dlatego, że gdyby wybuchła wojna to z Europy nie został by kamień na kamieniu . Do lat 60 czyli do czasu od kiedy rakiety balistyczne amerykańskie były już dosyć dokładne , a rosyjski "car" mógł zniszczyć Nowy York, planowano jeszcze konwencjonalną wojnę między blokami, po tym już nawet specjalnie nie planowano .

Jeśli chodzi o wojny to w poprzednich wiekach to jeśli chodzi o rozgrywki pomiędzy państwami to zazwyczaj kończyło się na tym ,że jedni wbili sie 100 km w terytorium przeciwnika a na drugi rok było odwrotnie. Zdarzały się jednak od czasu to czasu takie rzeczy jak wojna z rosja z 1610 , potop szwedzki, początek wojny stuletniej itd. Po tym wszystkim zniszczenia można było praktycznie odbudować do następnego roku.


A co do tych matek ,które decydują . To jakoś słabo im się to udaje w Stanach , które wysyłaja swoich chłopców na cały świat, słabo im wychodziło w czasie Imperium Brytyjskiego oraz słabo im wychodziło we Francji jeśli chodzi o Algierię i Indochiny. Przypomnę ,że de Gaulle’a przejął władze (co prawdę nie za bardzo demokratycznie) dlatego ,że Francja sobie nie radziła w wojnie o kolonie.

Ostatnio edytowany przez poldek_p - 05-09-2010 o 19:11.
poldek_p jest offline   Odpowiedz z Cytatem