Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Yoh Asakura
A potem płaczą, że mają stosunek wygranych do porażek na minusie?
|
Sry, ale ok. 10 ostatnich gier grałem tylko Eve, z czego ok. 7 to wygrane.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Yoh Asakura
Na pewnym poziomie nie patrzysz na to, kto jest fun to play, tylko dostosowujesz się pod użyteczność drużyny.
|
Nie mów w drugiej osobie, ale w pierwszej. To TY tak robisz.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Yoh Asakura
Ja 3/4 gier teraz gram Shenem, rzygam nim już, ale jeżeli taka jest konieczność, to trudno
|
Lol, no to pozdro. Grasz "bo muszę", a nie "bo chcę". Jaki w tym sens? Może nie umiesz grać niczym innym, dlatego ograniczasz się do Shena?
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Yoh Asakura
Co ty pieprzysz, myślisz, że jak dorwiesz Garena (który jest już lekko useless w late), to będziesz nagle czołgiem i nic ci nic nie zrobi?
|
To chyba oczywiste, że trzeba jako tako ogarniać, ale Garenem grałem sam, i w pierwszej grze nim killi miałem około dwa razy więcej niż deadów. Łatwo się nim zabija i dość trudno się GO zabija.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Yoh Asakura
Sona to genialny aura giver, ale trzeba wiedzieć, co i kiedy składać i jakie aury dawać, wymierzenie z ulti to też nie jest prosta sprawa.
|
Sona ma za duży damage jak na supporta, heal ma niewiele gorszy od Soraki, a damage jakiś 30x większy.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Yoh Asakura
Każdy champion wymaga umiejętności i wprawy
|
No to jest oczywiste, ale niektóre postacie wymagają tego dużo (np. Eve, Anivia, Udyr), a niektóre bardzo mało. I nie chodzi o to, że płaczę, bo nie umiem zabić takiego Mordego czy Garena. Zabiję, ale z większym trudem, niż innych. Chodzi o to, że te postacie jak na swoją ilość hp i ogólną defensywę, mają ZA DUŻY damage. Rozwala to całą grę, Morde rozpieprza trzech naraz, z każdego teamfightu wychodzi cały, i większość 1v1 wygrywa. Potrafi przypieprzyć nie gorzej niż niejeden squish, a hp i survi ma 30x większe. To nazywasz balansem?