Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Kamae
Klimat dawnej Tibii, który tak dobrze się kojarzy ludziom urodzonym koło 1990 roku trudno jest opisać. Z pierwszym loginem na ogół ukazywało się miasteczko z zatłoczonym rynkiem, gdzie nawet kilkunastu graczy naraz sprzedawało itemy i gadało o pierdołach. Kupa luda, gadatliwa. Gra w pewien sposób wymuszała interakcję pomiędzy graczami, handelek, itepe. Jak się szło polować to często chodzili tam gdzieś inni gracze, którzy czasem pomogli i potem nawiązywało się przyjaźnie na całą grę, albo i dłużej.
|
Właśnie o to się czepiam.
Gra nie posiadała klimatu; co najwyżej wymuszała na ludziach budowanie go na siłę własnymi rękami. Ergo to co nazywa się klimatem było w istocie zbiorem osobowości graczy. Teraz tego nie ma, go gracze się
z różnych powodów porozjeżdzali, a gra ma dokładnie tyle samo klimatu ile zawsze miała, czyli nic lub prawie nic.
Cytuj:
Słowem, toporność, oldskulowość, przejrzystość (2D, widać co jest naokoło ciebie, banalny interfejs) a głównie owe "bycie komunikatorem z dodatkiem h&s" tzn dużo interakcji z graczami zadecydowały o popularności gry, mimo tego, że kupa ludzi jawnie kpiła z niej i jej uczestników. Dzisiaj? To samo, co w 2004 roku, tylko gorsze, tak, jakby Rolls Roycowi z 1926 roku wrzucić odtwarzacz płyt, automatyczną skrzynię biegów i spoiler.
|
wszystko git, tylko podmień Rollsa na Forda T.