A ja pójde w troche innym kierunku rozważań niż panowie wyżej...
"Kiedy żyjemy śmierci nie ma, kiedy umarliśmy, to nas już nie ma i to nas nie dotyczy"
Takie proste zdanie... a prawdziwe.
Po co człowiekowi nieśmiertelność?
Żeby mieć czas na wszystkie sprawy?
Zwykła długość czlowieka starcza na to, a to że ludzie marnują czas na głupoty to już inna sprawa...
Żeby poznać wszystko i wszystkich, żeby posiadać ogromną wiedze?
Wiedza zdobyta dla samej wiedzy nie jest zbyt wiele warto... a według mnie jest nic nie warta. Żeby poznać... jeśli się chce to można i poznać bez nieśmiertelności.
Żeby byc z ukochaną osobą do końca świata?
To czy jest się z nią 1 sekunde, czy 1000 lat to mała róznica tak na dobrą sprawe, wiadomo, chce się być jak najdłużej, ale wystarczy być, nie ważne ile...
Takich pytań można zadawać dziesiątki...
A wracając do tematu, sama nieśmiertelność nie jest potrzebna człowiekowi w moim mniemaniu. (śmiesznie wygląda człowiek którzy marzy o nieśmiertelności, a w niedzielne wieczore siedzi w domu i nic nie robi...)
To czy jest darem czy przekleństwem... Ja osobiście bym uważaj że przekleństwem (zakładając że sami sobie nie możemy zadać śmierci).
|