No, to chcialbym teraz zrobic taki maly review. Albowiem prawie minal miesiac od zalozenia grupy.
Zebralismy sie na Antice, a bylo nas czterech.
Glosno wtedy bylo w mniej lub wiecej znanych tawernach o grupie przyjaciol przeszukujacych tereny Tibii i lodowych wysp. Abigail the Witch uleczyla wielu mieszkancow przeroznych miast i wiosek swoimi grzybowymi wywarami i runami.
Topor wojownika o imieniu Naird chetnie wbijal sie w glowy orkow. Krazyly nawet pogloski jakoby byl na tyle odwazny, by walczyc z zielonym smokiem odciagajac jego uwage od swoich towarzyszy.
Raldri, ktory byl milczacy i madry slynal ze swoich legendarnych walk z cyklopami w wysokich gorach.
Tymczasem Fearoth the Banecut po treningu odbytym w wiosce elfow uzywal hordy nieumarlych jako ruchomych tarcz w ktore precyzjnie wbijal swoje zatrute strzaly.
Serca ich wnosily sie, spiewajac wspolnie piesni i idac ramie w ramie do boju z wytworami Zathroth'a. Nic nie moglo ich zatrzymac!
Ee.. Prawda?
Owszem, poczatek byl bardzo ladny. Spedzalismy mniej wiecej godzine do dwoch w swoim towarzystwie. Pomine tutaj fakt, ze nie czesto odgrywalismy. W sumie to bardzo rzadko.
...
Odgrywalismy "okazyjnie", nie biorac tego zbyt powaznie. No ale mniejsza, przynajmniej sie zebralismy w kupe i razem zdobywalismy kolejne tereny oraz doswiadczenie!
Tjah. Naird sie dobrze trzymal. Mial z nas najwyzszy lvl. Jak my zaczynalismy to on mial juz 20 czy wiekszy.
Bylem drugim ktory dolaczyl do grupy. A ze Naird byl juz na mainie, to z grupy na rooku zostalem ja i nasz przywodca. Czekalismy prawie tydzien na to az z niego wyjdzie. W tym czasie dolaczyl Raldri, przeszedl Rook i wyszedl na glowny kontynent.
Ja zaczalem trenowac. Nie mialem funduszy, wiec dosc opornie mi to szlo. Do 50 dist'a trenowalem spearami na trollach, a pozniej trening sobie kompletnie odpuscilem. Przy tym treningu wbilem cos kolo 13-14 lvlu. Raldri mial wtedy 16 a Abigail wyszedl z Rooka
Ja umarlem jako pierwszy. Nie przejalem sie i gralem normalnie dalej.
Wbilismy z Raldrim 20 lvl, Naird narazie nie expil czekajac na nas. Abigail lvl 12

Postanowilismy troche poczekac na Abiego. Gdy nasz lider expil, my gralismy w szachy lub zwiedzalismy rozne miejsca.
W potyczach z graczami pierwsza ofiara stal sie Raldri. Nie zalogowal sie wiecej odkad padl. W tym momencie chcialbym Cie pozdrowic, jezeli to czytasz. I troche mnie zdziwiles, nie wiedzialem, ze ta gra az tyle dla Ciebie znaczy.
Czas nam jakos lecial, zaczelismy z Nairdem expic. Szlismy na poczatku leb w leb, pozniej on mnie wyprzedzil o lvl czy dwa. Gdy Naird i ja mielismy lvl okolo 25, Abi wlasnie nabil 16.
Bylo to okolo cztery dni temu. Cieszy sie nim do dzisiaj, albowiem w ten sam dzien jego i mnie zaatakowal jakis PK na lvlu 55. Chyba na hita poszedl. Mnie scigal, ale udalo mi sie cudem uciec.
Od tamtego momentu Abigail regularnie sie logowal. Codziennie. Tak na 5-10 sekund. Wynikiem tego bylo, jak to ujal- ogromne waste. Mial przy sobie 1,6k i kilkanascie ihow, ktore zrobil sam. No coz.
Przedwczoraj podstepem wbito Nairdowi tuz przed smiercia Red Skulla. Padl na 31 lvlu tracac eq o wartosci 40k. Zmienil postac na czarodzieja, bo z rs'em nie ma sensu na Antice grac.
Jako ze mial juz tam czarodzieja, ma nim teraz 25 lvl. Ale nie chce mu sie grac. W sumie mu sie nie dziwie.
Ja mam 27, a pozostala dwojka nie gra/ loguje sie na chwile.
Przestaliscie grac bo padliscie. A tak mowiliscie o tym, jak bardzo jest wam ta gra obojetna. Jak na moj gust to ta grupa upadla. Wlasnie tyle wytrzymala- nie caly miesiac. Ani razu spotkania rpg, dwa razy wspolnie zrobiony quest. Ze wspolnymi huntami nie bylo problemu.
Charin, super to zrobiles. Zabrales sie za to, majac najmniej czasu. Nie majac go wcale i dobrze o tym wiedzac.
Nie chce zrzucac calej winy na Ciebie, ale to w koncu Ty byles przywodca.
To Ty miales nam poprowadzic i to Ty jako lider miales nas powstrzymywac na duchu.
I tak skonczyla sie historia dzielnej czworki, ktorej nic nie moglo stawic czola, oprocz ich wlasnych slabosci.
Przypomina mi sie tutaj cytat z pewnego utworu i na tym zakoncze ten post.
Kiedyś Romeo i Julia, Don Juan grali swe tournee
Dziś Julia ma Alfa Romeo a Juan burdel