Cytuj:
Oryginalnie napisane przez _WrD_
Mógłby mi ktoś powiedzieć czemu Shaco, który ma 2/8 i który gówno robił w teamfightach, pierwszy padał i przegrywał z każdym 1v1 i nawet slowa nie używał, wyzywał mnie od noobów, kiedy ja miałem dokładnie 8/2 (z czego jedna śmierć dlatego, że pisałem i nie patrzałem na mapę), inicjowałem każdy teamfight, większość teamkillów było dzięki mojemu stunnowi i carrowałem grę? Bo nie czaję ;f
|
A tam, tez przedtem zagralem 2 powazniejsze gry Ashe (ostatnia moja stycznosc z nia miala na 1-2 lvlu, moje pierwsze gry :D), wygralismy w sumie z Erversem dwie gry, w jednej mialem 5/1/11 to szybko poszlo bo i team przyzwoity (i tak zostalem nazwany noobem :d) , a druga 11/3/24 , gralismy z jakims nasusem 30 lvl ktory mial 0/5 do 10 lvla , sam wypadal na triste i mundo , skonczyl z 2/12. Ogolnie jak na tak tania postac Ashe jest naprawde dobra, mozna nia pociagnac gre np z tym malzem gdy inni od ciebie lamia, dobry slow i stun. Xin i MF mi sie juz dosyc znudzili (gram i tak baardzo rzadko), a teraz zanim dozbieram do 6.3k mam Ashe <3 Tylko Anivie kupic czy Galio, dylemat mam ;p