Aborcja (Nie bić odrazu)
Zanim zaczne pisać do tematu, odrazu mówie: wiem że to w maire "ciężki" temat, i wiem że średnia wieku na tym forum jest raczej nisko, ale wszędzie można usłyszeć coś ciekawego, więc dlatego pisze ten temat. (Pozatym może ktoś ma ochote się troche wysilić i skrobnąć na ten temat)
I jeszcze jedno: gorąca prośba do wszystkich którzy nie mają wyrobionego zdania na ten temat, prosze nie piszcie jednozdaniowych postów które nic nie wnoszą...
Więc teraz zaczynam:
Aborcja - czyli usunięcie płodu. Za czy przeciw? Kobieta powinna mieć prawo do tego? Ja osobiście powiem tak. Częstem argumentem przeciw jest "Ale to jest morderstwo!"
Co do kwestii morderstwa. Raczej trudno tu mówić o morderstwie. Płód oczywiście można nazwać początkiem życia, ale czy jest to człowiek?
Zwracając uwage na uczucie i sam płód, można powiedzieć:
W pierwszych trzech miesiącach ciąży płód nie jest zdolny różnicować najprostszych nawet doznań na przyjemne i nieprzyjemne. Nie czuje bólu, nie ma marzeń i pragnień. Nic nie wie ani o otoczeniu, ani o własnym stanie.
Więc czy jest człowiekiem? Ani nie jest rozwinięty, ani nie posiada podstawowych cech człowieka.
Rozwój zdolności odczuwania postępuje stopniowo między końcem trzeciego a początkiem siódmego miesiąca życia. Jest to proces, którego nie jesteśmy w stanie dokładnie zlokalizować w czasie.
Więc, żeby podsumować:
Niepewność dotyczy jednak tylko drugich trzech miesięcy. Na pytanie, czy w pierwszych trzech miesiącach ciąży płód ma zdolność odczuwania, możemy powiedzieć: na pewno nie. Natomiast w czasie ostatnich trzech miesięcy na pewno tak. Kiedy między tymi dwiema granicami pojawia się zdolność odczuwania - nie wiemy. Tę niewiedzę należy rozpatrzyć na korzyść płodu. Dlatego nie wolno twierdzić, że aborcji można dokonywać kiedy się chce, aż do momentu poczęcia. Jedynie do czasu podjęcia czynności przez mózg, czyli do trzeciego miesiąca, należy pozostawić kobiecie, zgodnie z jej prawem do dysponowania własnym ciałem, decyzję czy chce utrzymać czy przerwać ciążę.
I to by było na tyle.
|