[robek]

dex final:

Ukryty tekst:

cos strasznego, a nawet powiem ze fatalnie - slabe zakonczenie sezonu. Pytanie do miami metro: jak mozna nie skojarzyc ze soba spraw Trojkowego, Liddiego i Chase? Dex kradnie dowody, podczas badania vana wydzwania po innych i samemu prowadzi swoje wlasne sledztwo i nikt sie tym nie interesuje, ta (czesciowo oprocz Quinna oczywiscie). Po co wypadek samochodowy w tym czerwonym aucie, nie mogli wymyslic jakiejs spektakularnej pulapki? Sprawa 'barrel girls' tez nie zakonczona, swietna robota scenarzysci.

Rodzinka wpadla akurat do Miami kiedy Dexter mial robote, no dobra, ale w czyms mu to przeszkodzilo? Nie za bardzo, wiec tez niepotrzebny zapychacz. Quinn rowniez zostaje oczyszczony z zarzutow. Do tego happy end na urodzinach Harrisona, jedyne co zrobilem to facepalm - jak mozna spierdolic tak dobry serial jakim byl Dexter w 1,2 i ew. 4 sezonie?

Pomijam sam klimat spraw badanych przez wydzial w 5 sezonie, nie ma tego co bylo kiedys - teraz im szybciej tym lepiej, przeciez trzeba pokazac marieee z anhelem! Pomijam tez fakt, ze Debra nie zlapala Dexa, ze Lumen nie zginela ani nic strasznego sie nie stalo, powinni dac jakiegos cliffchangera a nie w/w happy end. Moze amerykanska widownia to kupi, ale szczerze powiedziawszy zrobili jedna wielka lipe. Ten odcinek otworzyl mi oczy na ten serial, bylem w nim zapatrzony, szczerze mowiac to przezywalem losy bohaterow, az to zgaslo w tym odcinku

mozna sie i wiecej rozpisywac, ale imo brak slow