Wychodzę od jednej z publikacji nt. prawa autorskiego (w skrócie - nie stajesz się właścicielem pracy magisterskiej napisanej przez kogoś na zlecenie z racji tego, że czynność przekazania autorstwa jest w tych okolicznościach prawnie nieważna. Jako konsekwencja tego nie możesz dociekać swoich praw jako klienta, bo z punktu widzenia prawa nigdy tym klientem gościa który to pisał nie byłeś).
Widzę tutaj analogię do sprzedawania postaci - z punktu widzenia umowy pomiędzy użytkownikiem a Cipsoftem właścicielem jest oryginalny właściciel konta. Nie masz zatem podstaw do zgłoszenia kradzieży postaci, której nigdy nie byłeś właścicielem.
albo
W najlepszym wypadku bardzo trudno będzie znaleźć prawne uzasadnienie ścigania takiego procederu. Sam fakt tego, że Cię ktoś "oszukał w internecie" zdecydowanie nie wystarczy. DO tego dochodzą jeszcze zawirowania przy prawnym określaniu własności wirtualnej.
Ostatnio edytowany przez Vil - 20-12-2010 o 13:45.
|