Cytuj:
Bardzo konkretna wypowiedź, ale minąłeś się z lekka.
To, że średnia liczba potomstwa się zmieniejsza, gdy ludzie się bogacą oznacza, że należy zaniechać promowania i wspierania rozrostu naturalnego?
W rosji ta sprawa zaczęła się robić na tyle poważna, że jeśli by zostawić wszystko jak jest to w 2050 liczba ludności w rosji mogłaby oscylować wokół 100 milionów, w olbrzymiej mierze składającej się z ludzi starszych. To nie jest rzecz, którą jest w stanie wytrzymać jakakolwiek gospodarka - dlatego należy temu przeciwdziałać. I o to mi chodziło
|
Niestety, promowania i nie promowania maja srednie skutki. Czesto wprowadzaja wiecej chaosu niz rozwiazuja. Jedno dziecko na rodzine w Chinach bylo przykladem, teraz znosza ten limit, bo kraj sie rozwija, i czym predzej tym lepiej. Sa to swoiste srodki dorazne, wiec jak juz jestesmy w bagnie, to masz racje, trzeba tak przedziwdzialac. Problem w tym, ze bagno to moglismy z latwoscia ominac.
Cytuj:
Tak na marginesie, do dla ludzi dotkniętych problemem bezpłodności refundacja in-vitro jest w istocie nieformalną ulgą na koszty jej leczenia.
|
A sierocince pelne.
Cytuj:
Ale w czym w ogóle problem? Mało jest krajów, których mieszkańcy daliby się pociąć, żeby móc przyjechać do Polski pracować na nasze emerytury?
|
Teraz jest. Wg przewidywan banku swiatowego do 2050 polskie emerytury spadna do 0zl miesiecznie, jesli nie podejmiemy sie powaznych reform.
Cytuj:
Tylko trzeba sie zastanowic, co jest tego powodem? Czy powodem takiego stanu rzeczy jest tylko boom demograficzny po wojnie? Bo z logicznego punktu widzenia powinno byc odwrotnie - skoro jestesmy bogatsi, tym mozemy utrzymac wiecej dzieci, wiec wiecej ich plodzimy.
A czy samo to bogactwo nie jest powodem zmniejszajacej sie dzietnosci? Jak wiadomo, biedni ludzie zyja z dnia na dzien, wiecej dzieci plodza (raz, ze nie maja co robic; dwa, ze i tak sa biedni, wiec co im pozostaje; trzy - wieksza liczba dzieci utrzyma ich na starosc), natomiast bogate matki nie zachodza w ciaze w wieku 16,17, 18 czy 20 lat, lecz raczej kolo trzydziestki - bo trzeba zarobic na mieszkanie, bo trzeba kupic samochod, wypracowac pozycje w firmie. A potem juz nie ma czasu na drugie dziecko.
|
Dokladnie tak jak opisales, plus wszystko co sam wspomnialem. Tj. dostepnosc antykoncepcji, planowanie rodziny, niezaleznosc kobiet i powszechniejsze mozliwosci na kariere, ktora rozwijamy zanim zabierzemy sie za zakladanie rodziny. Jest 1000 powodow, i wiekszosc z nich znalismy, bo jakby nie patrzec jest wiele krajow lepiej rozwinietych ktore juz przez to przechodzily gdy my dokonywalismy waznych wyborow. Szkoda tylko ze nie zasiegnelismy doswiadczenia z innych krajow.
Cytuj:
Nawet jesli zalozyc ten twoj czarny scenariusz to po jednym pokoleniu takich skrajnie biednych staruszkow bez srodkow do zycia ludzie by sie nauczyli oszczedzac/inwestowac i w kolejnych pokoleniach tego problemu by juz nie bylo.
|
Powiedz mi kiedy, szara ciemna masa spoleczna sie czegos nowego nauczyla po jednym pokoleniu, ba po dziesieciu pokoleniach... Gadasz glupoty. Do tego jest to inna kwestia, gdybys mial dzieci i musialbys im odmawiac jednego cukierka rocznie zebys ty "mial emeryturke", to zrozumialbys ze czegos takiego ludzie nigdy by sie nie wyuczyli. (I z jednej strony dobrze, bo na znieczulicy spolecznej i rodzinnej nam tu nie zbywa)