Od początku.
Po pierwsze taki piosenki nie są specjalnie oryginalne, były ich już chyba tysiące cienkich tibijskich balladek,a każda gorsza od drugiej, po prostu z samego założenia będzie to nudne. Gdybym miał porównać piosenkę o Tibii do jakiegoś dania, powiedział bym że to kotlet z Biedronki który podgrzewasz w mikrofalówce, zjadasz trochę, ale nie możesz więcej bo jest fuj, potem jesteś głodny i znów podgrzewasz, zjadasz trochę, potem znów podgrzewasz... i tak 10 razy.
Słowa cieeeniutkie, ani razu się nawet nie uśmiechnąłem, a daje wam moje słowo łatwo mnie rozśmieszyć. Rymy są wyjątkowo tępe, częstochowskie i tak dalej. Randomowe nazwy z Tibii + cienkie rymy =/= fun.
Muzycznie jest już trochę lepiej. To miał być pastisz tak? Niestety na tym polu też specjalnie się nie popisaliście. Jak chcieliście już być śmieszni to mogliście zrobić przeróbkę jakiegoś znanego hiciora, mnie by to nie śmieszyło, ale niektórych na pewno tak.
Ostatnio edytowany przez Kambr - 20-01-2011 o 22:37.
|