Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Lasooch
Może to dopiero pierwszy semestr, ale ja w tym semestrze na moim jednym kierunku nie robiłem prawie nic, średnia circa 4.5. Uczyć się musiałem tylko analizy mat., co zaowocowało piątką. Myślę, że pociągnąłbym dwa kierunki bez odrywania się od rzeczywistości.
|
Jak jestes na Społecznej Wyższej Uczelni Finansów i Gotowania, to faktycznie tak jest

No chyba, ze jestes genialnym dzieckiem na politechnice - ale wtedy jestes faktycznie ewenementem, bo mam wielu znajomych na Politechnice Wrocławskiej i nawet stypendysci, ktorzy naprawde przykladaja sie do nauki nie wykrecaja takich srednich.
Idea pomyslu platnosci za drugi kierunek ma dobra idee, ale wykonanie lipne. To fakt, ze powinno sie ograniczyc mozliwosc robienia 2-3 kierunkow studiow, ale powinno to odbywac sie poprzez zwiekszenie trudnosci matury (ktora w koncu stalaby sie czyms wiecej niz bezwartosciowym papierem), a nie przez dojenie kasy ze studentow. Malo jest osob, ktore potrafia wyciagnac oba kierunki na tyle, zeby na jednym miec przynajmniej dobre oceny, a na drugim lapac sie gdzies w srodek tabeli stypendystow.
Na moim wydziale i tak wiekszosc osob robi 1 kierunek, albo 2 kierunki z tego samego wydzialu, co wiaze sie z przepisaniem wiekszosci ocen. Moze gdzies indziej jest inaczej, nie wiem, ale nie spotkalem jeszcze osoby, ktora robi np. 3 rozne kierunki i daje sobie rade.