A jest taka stareńka seria Harrego Harrisona (albo coś koło tego) o Planecie Śmierci, gdzie cała planeta jest przeciwko człowiekowi. Całkiem trafna alegoria tego co chociażby BP zrobiło z Golfstromem i co może się z tego powodu wydarzyć. O albo seria Bolo i idea planu Ragnarok, która mówi o tym, że jeśli dwie porównywalne siły staną naprzeciwko siebie, jedynym wynikiem jest totalna anihilacja obydwu stron (wykorzystane także w całkiem niezłym filmie Gry Wojenne).
Cytuj:
A sądzę tak "temu", że wymiar to nie to samo, co alternatywny wszechświat. Istnienie czwartego wymiaru przestrzennego (proszę nie mylić z czasem) całkiem ładnie tłumaczy grawitację (z czym współczesna fizyka ma problem), a teoria strun (kontrowersyjna) zakłada istnienie bodajże od 8 do 11 wymiarów, w zależności od wersji (mogę mylić cyferki, ale chodzi o liczbę około 10). Żaden z tych wymiarów nie oznacza przeniesienia się do zupełnie innego świata, jest to po prostu własność przestrzeni, tak jak szerokość, wysokość i głębokość w postrzeganych przez nas trzech wymiarach.
edit: jeśli ktoś nie pojmuje czwartego wymiaru przestrzennego, polecam jak zawsze niezawodnego śp. Carla Sagana. Jeśli ktoś nie pojmuje też angielskiego, polecam kliknąć na "cc" w okienku filmiku.
Reasumując - alternatywne wszechświaty być może istnieją, jednak nawet jeśli czarne dziury miałyby być wrotami do nich, nie istnieje nic, co przetrwałoby takie przejście. A nazywanie alternatywnych wszechświatów wymiarami jest błędne.
|
Jasne, mnóżmy sobie wymiary nawet do ntej potęgi, tylko co jeśli próbowanie tłumaczenia świata przez pryzmat wymiarów jest błędne? Mechanika kwantowa określona poprzez przestrzeń i czas jest najbardziej irytująca rzeczą pod słońcem. Po pierwsze czas nie jest obserwablą a jebanym operatorem przez co nie wypioł ni przypioł z nim, co więcej samo określenie funkcji falowej jest matematycznie (i praktycznie!) nieudolne, ponieważ nic nam nie daje. Dopiero kwadrat liczony w obszarze (który tak naprawdę jest całką ale przez inną przesztrzeń inaczej liczoną) daje nam prawdopodobieństwo znalezienia cząstki w nwymiarowej objętości i tu kolejny klops bo fotonu za cholerę nie znajdziesz bez obalania zasady nieoznaczoności heisenberga. Można rzec chuj bombki strzelił świąt nie będzie. Dlatego wolę teorię gdzie jeśli już trzeba definiować wymiar to jest nim informacja i na przykład grawitacja. Ale to skrzywienie po moim profesorze od kwantówki który promuje tą teorię. Aha i dwa wymiary są o wiele pojemniejsze niż trzy wymiary i więcej. To jest dopiero ciekawe.
Cytuj:
Rozwiń, nie wiem, co masz na myśli, przez "zapchać". Czarna dziura z definicji to po prostu osobliwość w przestrzeni, punkt, w którym natężenie grawitacji rośnie ku nieskończoności - co swoją drogą ładnie "przedstawia" właśnie czwarty wymiar przestrzenny. Nie ma niczego, co jest w stanie wytrzymać siłę działającą w pobliżu czarnej dziury - w czarnej dziurze nie ma czegoś takiego, jak atomy, a co dopiero makroskopowe obiekty, takie jak ciało ludzkie. Oczywiście jest nikłe prawdopodobnieństwo, że wskutek fluktuacji kwantowych przy horyzoncie zdarzeń powstanie idealna kopia Ciebie - i, oczywiście, dla równowagi także antykopia - z których jedna zostanie wchłonięta, a druga odleci właśnie jako promieniowanie Hawkinga, lecz można się kłócić, czy po pierwsze byłbyś to Ty, a po drugie - czy można to nazwać wydostaniem.
|
Zapchać = zawalić informacją, zaspamować. W teorii każda czarna dziura ma skończoną objętość informacyjną. Co więcej da radę zbadać zachowanie informacji wrzuconej do czarnej dziury (od strony teoretycznej) tylko że zamiast czasu stosowana jest na przykład entropia.
Cytuj:
A co do pojęcia teorii - w nauce nie ma praw uznanych za fakt, wszystko jest co najwyżej teorią. Teoria ewolucji także nazywa się teorią, choć dowody za nią przemawiające wydają się czynić ewolucję faktem. Nigdy nie poznamy ostatecznej, prawdziwej odpowiedzi, jedynie jej coraz to lepsze przybliżenie, co widać właśnie na przykład w rozwoju astrofizyki na przestrzeni ostatnich paru stuleci.
|
Oj semantyką będziesz tutaj ferrował? Prawa srawa, teorie srorie. Nie przeginajmy. Nie porównuj na przykład prawa powszechnego ciążenia do teorii rozszerzania się kosmosu.