Zobacz pojedynczy post
stary 17-02-2011, 20:43   #892
ponczus
Użytkownik Forum
 
Data dołączenia: 19 10 2003
Lokacja: Spod Budki z Piwem
Wiek: 42

Posty: 566
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Bahzell
Świat: Chromaggus
Poziom: 80
Skille: 400/400
Domyślny

@litawor

Czytałeś ten wywiad? Przecież to stek bzdur podlany pseudonaukowym bełkotem o potrzebie dogłębnej analizy i zaspokojenia potrzeb wiodących ośrodków naukowych w Polsce, oraz o tym jak to prywatne uczelnie lobbują przeciwko uczelniom państwowym. W dodatku poparty pomówieniami i oszczerstwami, za które powinni zostać ci panowie podani do sądu (mówię tu o E&Y).

Ale po kolei.

1) Potrzeba konsultacji ze środowiskiem naukowym - od 1989 roku środowisko naukowe nie wysnuło ŻADNEJ inicjatywy reformatorskiej na szerszą skalę. Wszystkie inicjatywy były albo wymuszone przez rząd/wejście do Unii, albo wymuszone przez rynek pracy. Ile można czekać aż szanowni panowie profesorowie i doktorowie ruszą dupę i wezmą się do roboty?

2) Odpłatność za drugi kierunek + komercjalizacja + ograniczenia w ilości etatów - o przepraszam bardzo same uczelni szukają pieniędzy wszędzie, poprzez podnoszenie stawek za akademiki oraz obniżanie stypendiów to nie godzi w zapis o bezpłatnej edukacji? Dalej, mało to było szumu jakieś 3 lata temu gdy uczelnie same starały się ograniczyć ilość etatów swoich pracowników? Co i tak im się nie udało. Jeśli chodzi o komercjalizacje to jest to znak czasów, uczelnie wyższe (szczególnie techniczne) nie mogą żyć w oderwaniu od rynku pracy/potrzeb pracodawców.

3) Ingerencja biznesu w życie uczelni - o matko moja, byłem na kilkudziesięciu wykładach profesorów/doktorów z uczelni zagranicznych którzy z dumą opowiadali o tym jak na przykład ich projekt odróżniania cukini od żaby został wprowadzony w życie przez firmę taką a taką. Projekt wykonany przez studentów pod okiem tegoż profesora.

4) Rozdzielanie grantów finansowych z UE lepiej idzie uczelnią prywatnym bo one są wspomagane - gówno prawda. Uczelnie publiczne zwyczajnie nie wiedzą co z tym fantem zrobić, mają zbyt rozbuchaną biurokrację. Przykład EIT wrocławski, który jest ostatecznym dla mnie upadkiem szkolnictwa wyższego (publicznego) w Polsce. Panowie rektorzy nie potrafili się dogadać, w czym niestety celował rektor PWr.

Podsumowując, oczywiście że projekt nie jest doskonały, ale arguemnty tych panów są mocno nie trafione, a argumenty zadawane ad persona pani minister są niestosowne.

Aha co do firm w kraju, to są takie. Ale paradoksalnie poprzez biurokrację na uczelniach, o wiele lepiej opłaca się zlecić coś uniwerkowi w berlinie, który to wysyła zlecenie takiego badania na PWr a PWr wysyła do Berlina a z Berlina do firmy. TO jest niestety prawdziwa historia.
__________________
Rogue 80

Ostatnio edytowany przez ponczus - 17-02-2011 o 20:44.
ponczus jest offline   Odpowiedz z Cytatem