Eee, a po co zaraz nieśmiertelność? Gdyby te 70-100 lat mozna by przeżyć w dobrym zdrowiu to mi w kazdym razie by to wystarczyło

A nieśmiertelnoś była by po prostu nudna. Przeciez w końcu nawet Tibia się znudzi. Można grać 5, 10, 15, 20 lat, ale 100, 500, czy 1000 lat tu już przesada. Inne rozrywki znudzą się pewnie jeszcze szybciej. Choć... można by się oddać pracy naukowej. Jednak 100000000 z rzędu "rewolucyjne" odkrycie nie przynioslo by juz satysfakcji, ani nie zadziwiło milionów zakonserwowanych, nieśmiertelnych ludzi. Moglibysmy polecieć do gwiazd (jeśli jesteś nieśmiertelny, to jedynym ogranicznikiem czasu lotu jest czas, który mozesz przesiedzieć na statku bez zanudzenia się na śmierć - teoretycznie mozna by na znanych dziś silnikach dolecieć do innej galaktyki albo dalej) i "zarazić" niesmiertelnością inne cywilizacje (jeśli takowe są). Ale co potem? Tylko kulka w łeb. Jeśli akurat leci się w kosmosie, by nie narazać innych lepiej wyjść bez skafandra przez śluzę. Gatunek ludzki w końcu cały sam by sie wybił do nogi i tak skończyła by się historia z nieśmiertelnością.
