Nie mam pojecia, jak oni to liczyli -
http://www.money.pl/podatki/kalkulatory/plac/
Wstukujac "srednia" polska pensje, tj. 3600zl brutto wychodzi, ze pracownik dostaje okolo 2600zl netto, przy czym pracodawca placi 4200 brutto.
Samo to daje pi razy oko 26% dochodu. A gdzie podatek dochodowy od osob fizycznych? A gdzie "ukryte" podatki, takie jak podatek Belki (czyli zdzierstwo za to, ze stac cie na odkladanie pieniedzy) czy VAT i akcyza?
Dosc swobodnie szacujac mozna przyjac, ze po zaplaceniu WSZYSTKICH podatkow (a w Polsce malo co nie jest opodatkowane - nawet glupie nagrody losowe) przecietnemu Polakowi moze zostac jakies 25-35% pensji.
A artykul jest kompletnie nierzetelny, nie mam pojecia jak mozna opisywac sytuacje podatkowa w kraju przez pryzmat dwoch z KILKUDZIESIECIU podatkow. Rownie dobrze mogli wybrac jakis pojedynczy, maly podatek i oznajmic, ze Polska to wrecz raj podatkowy.