Jeśli nie jest się orłem z fizyki to lepiej pisać podstawę niż nic - zawsze jakieś punkty.
Tylko na cholerę się uczyć jeśli wiesz, że jesteś w takim przypadku jak kołbaś? Po to, by mieć lepszy wynik na papieru? Poza tym, kiedy ja zdawałam to nawet nie opłacało się brać rozszerzenia w przypadku, gdy uczelnia chciała jedynie podstawę.
__________________
"Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu."
S. J. Lec
Ostatnio edytowany przez Slythia - 12-05-2011 o 19:59.
|