Nie wierze w to, napisałem najdłuższego posta w życiu i wylogowało mnie w trakcie pisania. Kur*a, dajcie odrobinę stoickiego spokoju, bo nie wyrobie!
Tym razem w skrócie:
@kołbaś
Kupuje elektryka po maturach tylko dlatego, że tak sobie postanowiłem, ot kaprys. A myśl, że niedługo będe go miał w swoich rękach, pomagała mi się uczyć, chyba. To nie miało nic wspólnego z jakąkolwiek obowiązkowością czy kujoństwem.
@Lasooch
Nie jestem uczniem, który uczy się dużo, często, czy nawet systematycznie. Jeśli miałbym się zaliczać do którejś z twoich grup, to skromnie umieściłbym się w tej samej co ty. Obiektywnie patrząc (w porównaniu do rówieśników) jestem raczej zdolny, lub dokładniej "pojętny". W miarę szybko się uczę, przyswajam wiedzę i nie mam kłopotów z logicznym myśleniem (chociaż testy na IQ są dla mnie czarną magią, ha ha ha).
[pathetic mode]Nie umiem dużo się uczyć, nie wyrabiam więcej niż dwie godziny dziennie (i to rozkładając na półgodzinne sesje, to maks, potem mój móżdżek nie przyswaja informacji), więc mam naprawde dużo czasu na rozrywkę, chociaż od miesiąca staram się ograniczyć i alkohol i imprezy. Ale tydzień temu nie wytrzymałem i zaliczyłem dwie sute, całonocne biby, po których ledwo żyłem. Nie ma to jak kończyć matury jako ostatnia osoba z klasy, kiedy cała reszta niemal siłą wyciąga cię na balety : )[/pathetic mode]
P.S.: Ja mam ochotę zrobić to, co bohater komiksu powyżej, conajmniej kilka razy na impreze. Ale od czego jest alko i ładne panie na parkiecie?
P.S2.: Jak jutro zaśpię na tą maturę, to was serio znienawidzę.