Chyba musisz najpierw złapać jakiegoś pająka, umieścić go w jakimś pojemniku i z sympatią mu się poprzyglądać.
Policzyć mu nóżki, skomplementować jego odwłok i wręcz nieziemskie umiejętności w tkaniu pajęczyny.
Może wyzwoli się między Wami nić (niekoniecznie pajęcza) porozumienia i wzajemnie się zaakceptujecie?
Przecież niekoniecznie musi to być od razu Czarna Wdowa!
Gdzieś kiedyś czytałem, że człowiek w ciągu swego życia zjada (połyka?) kilkaset pająków i to zupełnie nieświadomie, podczas snu.
Nikt od tego jeszcze nie umarł.
