O tym mówiłem, gdy pisałem o współczuciu dla fanów Arsenalu... Cóż. Wierzę, że już w trzeciej kolejce strzelą pierwszą bramkę. Swoją drogą każdemu większą radość sprawia ból Yoha niż porażka Kanonierów
Jutro Wisła. Wierzę - nie ma innej opcji niż wiara! Nie ma co się oszukiwać, dawno takiej szansy nie było. Nie będzie łatwo, to wie każdy. Liczę na szybko strzeloną przez graczy z Krakowa bramkę, a później pozostaje obrona Częstochowy i wybuch radości po końcowym gwizdku... Nie wiem dlaczego, ale strasznie liczę na Genkova, który niekoniecznie musi w ogóle zagrać. Ciężko być spokojnym
