Cztery wygrane walki pod rząd. Ja ap Soraka, kumpel ap Janna. Z początku mieliśmy zamiar sobie potrollować, ale... okazało się, że Soraka + Janna na lane są nie do pokonania. Wieczny sustain i sporu nuke. Tornado + slow Janny, moje Silence + Q, ignite = Pantheon pada tak szybko, że Kayle nie zdążyła mu nawet dać ulti. Szczególnie zdziwieni byliśmy, kiedy po prostu zdominowaliśmy lane przeciw GP + Lee Sin (Soraka first blood double kill w 3 minucie).
Najlepsze zawsze jest na champions picku. Ragują, że "omg 2 supports?", na co my im, że my nie supporty, tylko magowie z możliwościami supportu. Potem okazuje się, że łącznie mamy 75% killów.
Fajna ta nowa Soraka
