Zamierzam zapisać się na jakąś sztukę walki, tylko nie mogę się zdecydować. Przede wszystkim chcę się trochę poruszać, ale oczywiście dobrze, żeby przydało się to do samoobrony. A do tego bardziej przydatna wydaje mi się walka w stójce, więc to mnie najbardziej interesuje.
Zastanawiałem się nad Krav Magą, ale brat mi odradza - twierdzi, że to kiepska opcja, bo kravmagowych chwytów (czyli głównie atakowanie najczulszych miejsc - oczu, krtani, krocza etc.) nie da się przećwiczyć w praktyce. Z drugiej strony, on ćwiczy Kyokushin, więc przyganiał kocioł garnkowi (tam chyba nie ma w ogóle ciosów w głowę).
Co byście doradzili?
A tymczasem, zacząłem regularnie chodzić na basen, co wydaje się najlepszą opcją dla takiego leniwca jak ja - ćwiczenie mięśni i kondycji w jednym, do tego delfinek (jeśli kiedykolwiek się go nauczę - w co zaczynam coraz mocniej wątpić) pomaga mi na bóle pleców; no i jest to w zasadzie przyjemne z pożytecznym.
|