@Quez:
"Nie chodzi tu o idiotow, bo takich jest niewiele. Chodzi glownie o ludzi zyjacych na kresce lub pod nia, o ludzi na pensji minimalnej z 5tka dzieci na utzymaniu. Gdybys mial dzieci to wiedzialbys jak ciezko jest odmowic swojemu dzieciakowi pierwszy kawalek szynki na chleb w roku wymawiajac sie jakimis "oszczednosciami". Spojzmy prawdzie w oczy, jest nadal zbyt wielu ludzi w polsce ktorych na oszczedzanie zwyczajnie nie stac."
- Czy czytałeś cały cytowany fragment? Przecież napisałem o wzroście pensji o 50%, jeśli ktoś żyje na kresce lub pod nią będzie pod takiej 'reformie' nad kreską. Chyba, że polubił poprzedni stan i narobi sobie więcej dzieci.
O odpowiedzialności i planowaniu rodziny wspomniał Tompior, ja się pod tym podpisuję.
"A jesliby ci chcieli placic ale zmarlbys zanim bys w ogole na emeryture przeszedl? Bardzo kiepski przyklad."
- Dlatego jestem za wolnym wyborem, czy się ubezpieczam czy nie, bo jeśli ktoś chciałby mi płacić a bym zmarł to tylko mój błędny wybór tego, że płaciłem.
" (A co do widzimisie to na takie sie na razie nie zanosi, a jesli jest inaczej to oddaj glos w wyborach na tych co nie beda mieli takiego widzimisie. Proste.)"
- O to się nie martw, oddam nawet więcej niż jeden głos.
"Nie, nie wszystko co popularne jest super dobre. Ale wiekszosc rzeczy staje sie popularna tylko dlatego ze pod jednym czy innym wzgledem jest lepsza od konkurencji. Taka jest natura swiata.
Zywienie glodujacych ludzi w afryce bananami nie jest rozwiazaniem idealnym, bo poza mnogoscia zalet maja kilka wad. Lecz na obecne srodki i mozliwosci jest to rozwiazanie najlepsze. W ten sposob cos staje sie popularne. Nawet nie musi byc najlepsze, wystarczy ze jest najlepsze z tych na ktore mozemy sobie pozwolic."
- Natura świata jest taka, że istnieje selekcja. W takim tworze jak społeczeństwo instrumentem selekcji powinien być rynek. Przykład karmienia dzieci bananami jak przykładu decyzji nieidealnej ale popularnej jest najbardziej nietrafionym przykładem tygodnia. Przebija nawet moje nietrafione przykład. Czemu? Bo rozwiązanie w Afryce zostało narzucone przez inną organizację. Chcesz przykładu czegoś nieidealnego ale popularnego? Zobacz, co jedzą normalni, niewspomagani przez inne kontynenty Afrykanie. Co jeszcze może być takim przykładem? Prywatne ubezpieczenia, są one prawie idealne, bo możesz ich m.in nie dożyć. Przykład zarówno obowiązkowych ubezpieczeń (obsługiwanych przez państwo czy nie) jak i karmienia małych murzynków bananami jest głupi bo nie jest naturalny, co chciałeś pokazać. Wszystko to zostało narzucone.
"Wiec jak sie w kraju poprawi i zrobimy sie druga Norwegia, to ok, mozemy wlac sporo kasy zeby lagodnie przejsc prywatyzacje w obszarze ZUSu i pokrewnych, ale na ten czas obecne rozwiazanie jest po prostu bezpieczniejsze i tansze."
- W kraju się nie poprawi samo, dlatego rozmawiamy o rozwiązaniach, jak by tu sytuację poprawić, prawda?
Norwegia jest kiepskim przykładem, bo Norwegia jest bogata ze względu na złoża ropy, więc czynnika niezależnego od państwa. Poza tym gdyby na jakichś państwowych polach znaleziono ropę, dużo ropy, to przechodzenie do systemu prywatnego mogłoby być niepotrzebne, bo ze sprzedaży ropy państwo mogłoby dopłacać do naszych emerytur. Chociaż likwidacja socjalu wydaje się rozsądniejsza, bo można by wtedy zlikwidować i podatki, budową dróg i malutką ciężką armię państwo wyżywiłoby z ropy.
Gwoździem dla polityki Norweskiej jest to, że poza socjalem spowodowanym pakowanie państwowych pieniędzy z ropy w ludzi wzrosły i ceny. Dlatego w Norwegii dobrze jest zarabiać, gorzej żyć.
"I nie chodzi mi o to ze jest tansze w uzytkowaniu, bo nie jest, ale zmiana obecnego systemu kosztowalaby nas tyle ze dodatkowy koszt obecnego wydaje sie byc groszami."
- Podzielisz się chociaż skrótami myślowymi tego, na czym to oparłeś?
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Quezacoatl
Migracja specjalistow za granice jest przede wszystkim efektem wysokosci plac. ZUS ma w tym niewiele do powiedzenia.
|
Jednak tak jak wspomniał Tompior - na wysokość płac ZUS ma sporo do powiedzenia. Obowiązkowe ubezpieczenia społeczne pochłaniają sporą część pensji, gdyby nie one pensje oczywiście by wzrosły. Młodych ludzi ubezpieczenia mogą niewiele obchodzić, przez co zarabialiby więcej, a dopiero po awansie i podwyżce płac mogliby zainwestować w przyszłość. Przez co mieliby emeryturę nie zmniejszając swojego poziomu życia. Dodatkowo ubezpieczenia prywatne byłyby tańsze z tego względu, że to konkurujący obiekt rynkowy w przeciwieństwie do ZUSu i innych państwowych usługodawców.
/Bez cytowania tagami bo się niewygodnie poprawia tekst.