Ja tak mam już od 2005 roku. Udaje mi się czasem uciec od Tibii na kilka miesięcy - zwykle lecząc ów nałóg innym nałogiem. Na dłużej zatrzymał mnie jedynie World of Warcraft po premierze Cataclysmu(Global oczywiście) oraz Guild Wars, który nadal mnie kusi.

Co prawda nie gram już w Tibię tak nałogowo jak kiedyś - tylko w weekendy, bo matura zbliża się wielkimi krokami - ale mimo wszystko nie udało mi się wywiązać z gry na stałe. Zaczynam nabierać podejrzeń, że tworząc konto w Tibii podpisuje się jakiś paskudny kontrakt z szatanem.
