Użytkownik Forum
Data dołączenia: 26 07 2006
Posty: 1,303
|
"Celem zbierania podatkow nie jest ich oddawanie. Gdyby tak bylo to po prostu nie zbieralibysmy podatkow."
- I o to mi chodzi, żeby tych podatków takiej wysokości nie zbierać.
"Podatki to ogolnie oplata nakladana na kazdego produktywnego czlonka spolecznosci, ktora ma zasilac i oplacac funkcje panstwa, ktore nie maja innych sposobow finansowania samych siebie. Takie jak wojsko, sluzby porzadkowe itd. tych pieniedzy sie NIE oddaje ludziom, oddaje sie w zamian uslugi i bezpieczenstwo (lub tak jest przynajmniej w namysle)."
- Skoro nie mają innych sposobów na finansowanie sobie niż żerowanie na społeczeństwie, to nie są rentowne, jeśli dorzucić do tego, że niekoniecznie są potrzebne to można założyć ich likwidację.
"I nie, jesli ludzie maja srodki na realizacje wlasnych potrzeb czy zachcianek jest to swietny system. Celem panstwa nie jest utrzymywanie kazdego jednego czlowieka i upewanianie sie ze wszystkie jego zachcianki sie spelniaja."
- Czyli można tak myśleć. Jestem dumny : )
"Celem panstwa jest ekonomiczna stabilizacja spoleczenstwa oraz zapewnienie kazdemu czlowiekowi mozliwosci zdobycia srodkow do zycia, jak i zapewnienie podstawowego poziomu bezpieczenstwa ludnosci, tak fizycznego jak i finansowego."
- Zdefiniuj "ekonomiczną stabilizację społeczeństwa". Co to za twór? Chyba nie redystrybucja dochodów?
Pytania: Jak państwo umożliwia Ci zdobycie środków do życia? I jak zapewnia Ci podstawowy poziom bezpieczeństwa finansowego? Bo bezpieczeństwo rozumiem, czujesz się bezpieczniejszy, bo masz policję i wojsko. Chociaż bez nich obyłoby się, wolałbym w zamian luźny dostęp do broni, czułbym się bezpieczniejszy.
"Ja swoje slowo opieram na tym ze jest w kraju sporo ludzi dla ktorych kazdy dzien ich zycia jest jak zima ich zycia."
- Ciekawe przez co tak jest.
"Gorsze, bo zyje sie tam ogolnie w gorszych warunkach. I biedne, bo kraje maja tendencje wspomagac swa ludnosc kiedy tylko sa w stanie taka pomoc oplacic."
- Państwo nie jest gwarantem dobrobytu! Nie żyje się więc w warunkach gorszych a takich, jakie wypracowali sobie obywatele.
Państwo, które opłaca pomoc dla ludności tę ludność okrada, bo musi zdobyć na tę pomoc pieniądze. I albo zabierze w podatkach od jednej/kilku grup albo dodrukuje okradając wszystkich obywateli.
"Mam odczucie ze dla ciebie panstwo bez podatkow jest super. Nawet jesli brak podatkow oznacza brak sluzby zdrowia, brak policji, strazy pozarnej, brak publicznej edukacji i infrastruktury. Niektore kraje znajduja sposoby naokolo tego problemu, jak Monaco czy Hong-Kong."
- Bingo. Nie tylko bez podatków, ale i bez władzy. Ale wtedy to już nie państwo... No, to już daleka, utopijna wizja. Mimo to faktycznie, państwo, które nie nakładałoby podatków byłoby dla mnie super, całkiem wystarczająco super, żeby być celem.
Oczywiście to, co napisałeś, mija się z prawdą, bo wszystkie instytucje, które wymieniłeś powstałyby, tylko nie pod banderą państwa.
I wytłumacz ostatnie zdanie, bo jest jakoś mało zrozumiałe.
"W Europie moga to miec w dupie. Jak nie leza na imporcie dobr z Zimbabwe itd. Zapewniam cie ze kraje w najblizszym sasiedztwie wiedza co sie dzieje i dzialaja zeby samemu nie dostac.
Wydaje ci sie ze dlaczego USA obchodzi to co sie dzieje w Meksyku? A dlaczego Chiny obchodzi co robi Korea Pln? Kazdy kraj dla ktorego stabilnosc regionu jest pozyteczna takowa stara sie utrzymac."
- Co nie zmienia faktu, że Europa (przynajmniej) ma w dupie sytuację na świecie, o ile ewentualna interwencja nie przynosi zysków w postaci władzy.
"I kazdy pracowity takowa dostaje?"
- Każdy, kto się przysłuży
"Ale zaraz, przeciez to oznacza ze ta firma musi zaczac placic wiecej swoim pracownikom.
I nie upada? Oboze, moze ta firme na to stac?
Skad moze ich byc stac na podwyzki? Przeciez sciagamy z nich taki masywny haracz ze ledwo dychaja."
- Firma nie upada, bo, jak już wcześniej napisałem, człowiek ma potrzebę zabezpieczenia swojej przyszłości i pracuje, żeby nie powiedzieć, że zapieprza. Ściągacie (ja nie, ale skoro się z tym identyfikujesz to Cię zaliczę) takie podatki, które kształtują obecny wygląd firm. Lepiej zatrudnić kierowco-asystenta bo wychodzi taniej niż dwa osobne stanowiska, bo jeśli ktoś zarabia 1800 to musisz na niego wyłożyć 3000. Gdyby twój koszt a jego pensja wynosiła 1500 (niższa z racji mniejszych kompetencji) zamiast jednego tworzyłbyś dwa stanowiska pracy.
"Tak, tak. Podatki za wysokie, sanepidy, za malo doplat, itd itp. Typowe biadolenia ciemnego ludu. Pomyslalbys ze po tylu latach wymysliliby cos lepszego. Oh nie, popatrz, wredna Belgia zbiera ponad 55% haraczu swym ludziom! A wredne USA kiedys mialo podatek dochodowy 91%. Wyobrazasz sobie? Przeciez w twoim rozumieniu cokolwiek powyzej 60% oznaczaloby ze ten kraj nagle zapada sie w otchlan zniszczenia. A jednak, 91% i wyszli na prowadzenie juz 30 lat pozniej byli najsilniejsza ekonomia swiata."
- Belgia zabiera 55% i 'wspiera społecznie' swoich obywateli. Czekaj czekaj, czy Belgia nie ma czasami problemów z imigrantami? Hmm...
USA z podatkiem 91% to dość dobry przykład, jeśli weźmiemy pod uwagę, że był to podatek dochodowy (a nie koszt ubezpieczeń, robisz wielki błąd myląc je), był dla najbogatszych i w pierwszym roku zapłaciły go dwie osoby, bo reszta zaniżyła realny dochód. W przeciwnej sytuacji (czyli takiej, do jakiej dałeś go jako przykład) przykład ten się nie nadaje, bo podatek dochodowy można tak wyprowadzić, żeby płacić najniższą stawkę a zarabiać dużo a kosztów przymusowego ubezpieczenie prawie się nie da uniknąć. Dlatego też obniżki podatków również najbogatszym mają sens mimo lewackiemu niezadowoleniu i niezrozumieniu - bogaty mając do zapłacenia dużo ucieknie tak, że zapłaci mniej.
Poza tym USA zyskały na sile dzięki obniżce podatków, a nie podwyżce. Same Stany jako tako zbudowano głównie dlatego, że nie było biurokracji a podatków albo nie było albo były bardzo niskie.
"Serio, ludzie bredza o podatkach tak jakby 1% wiecej mialby ich zabic, a 1% mniej zbawic. "
- Ale nie mieszkasz w Polsce, nie? Musisz wiedzieć, że podwyżka VATu, niby niewielka, ledwo z 22 na 23% a jednak podniosła koszta przeciętnych zakupów.
"Gowno prawda, i z 90% bys dawal rade. A grecji i 0% by nie uratowalo."
- Gdyby z pensji potrącano 90% na rzecz świadczeń socjalnych to Polska stałaby się najszczęśliwszym kraje świata. Wszyscy śmialiby się i siedzieli na socjalu. A poza tym pracowali na czarno.
A Grecji, to prawda, brak podatków by nie uratował. Bo tam wszystko jest leniwe i socjalne, państwo płaci za wszystko dlatego brak podatków równałoby się brakowi zasiłków i płacenia państwowym firmą, a to protestami lewaków i, w konsekwencji, burdelem w kraju.
Ostatnio edytowany przez Voon - 09-10-2011 o 17:05.
Powód: forma
|