Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon
30% w wyborach ciezko nazwac przegranymi wyborami - co maja powiedziec ci, ktorzy nie dobili do progu 10%?
Nie zgodze sie tez z twoja opinia odnosnie Jaroslawa jako betonowych butow - bo jednoczesnie masz i nie masz racji. Masz racje, bo jego postac skutecznie utrudnia PiSowi zdobycie nowych wyborcow (a to sie kogos obrazi, a to ktos komus powie, ze glosowac na PiS to wstyd, bo Kaczka...) i nie masz tej racji, poniewaz niezaleznie od tego, co sie dzieje na scenie politycznej, jak bardzo sie Jaroslawa Kaczynskiego opluwa w pro-rzadowych mediach, jak bardzo PiS sie rozlamuje, to partia zawsze zdobywa te ~25-30% poparcia.
Czyli - z Kaczynskim zle, ale bez Kaczynskiego jeszcze gorzej.
|
Tak to są dla PiSu kolejne przegrane wybory. Do 10% nie dobiło SLD i partia jest w rozkładzie, Palikot tutaj sukces i PSL które zawsze jest zadowolone. Więc tak 30% to jest porażka dla partii która uzurpuje sobie prawo do rządzenia Polską, albo raczej dla człowieka który rości sobie do tego prawo. Ale najważniejszym powodem dla którego według mnie jest to porażka to fakt iż PiS zdobył mniej głosów niż poprzednio (pomimo tego że niby partia opozycyjna) oraz że przegrał w większej ilości województw niż ostatnio. Trywialnie mówiąc PiS się cofnął, a kto się nie rozwija ten umiera (to samo nomen omen dotyczy się platformy). Ostatnio nikt nie opluwa Jarkacza, on sam robi to wystarczająco dobrze. A za największą bolączkę PiSu jako partii jest IMHO nieumiejętność pójścia na kompromis, czego najlepszym przykładem jest wyjście z tej partii kilkunastu posłów zanim jeszcze odbyło się pierwsze posiedzenie sejmu.