Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Slythia
Pomijając fakt, że pan K. zrobił z siebie wyznacznika zasad kościoła - 'Jestem katolikiem praktykującym, gotowym uczynić wiele dla Kościoła, a nie uważam kary śmierci za niedopuszczalną', to nie wyobrażam sobie tego w naszych warunkach. Największą wadą tej kary jest jej nieodwracalność, a jak wiadomo, pomyłki się zdarzają.
|
Największą zaletą jest jej to, że się jej wszyscy boją.
Niektórzy błędnie rozumieją zdanie ludzi ich popierających. Tutaj chodzi o karę śmierci wyłącznie za morderstwa, z premedytacją oraz świadmością tego, że się zabija człowieka. A więc, czy przystawiony nóż na gardlę świadomego mordercy nie zniechęci go do tego by tego morderstwa się dopuścić? Gdyby miał 100% pewności, że przerobią drania na karmę dla świń to czy w ogóle by próbował zabijać? Niby w usa jest kara śmierci a i tak niby nikogo to nie powstrzymuję od mordestwa, ale to jest może jeden tysięczny odłamek wyroków. Gdyby świadomy człowiek miał całkowitą pewność, że zawiśnie jak przestępca to by w trosce o własne życie nikogo nie zabił i to jest cała idea takich wyroków. Nie po to by zabić, ale po to by uratować tych, którzy mogą być potencjalnym ofiarami. Dlatego nie widzę najmniejszego sensu walki z takimi wyrokami, oko za oko i już, jak ktoś kogoś zabiję to przynajmniej szkodnika nie będziemy utrzymać z naszych. Nikogo nie obchodzi czy chciałby sobie zycie ułożyć czy nie, byl świadomy tego co robi to świadomy że taka spotka go kara a nie inna.
BA i ta sama kara powinna dotyczyć wszelkich matek i lekarzy, którzy dopuścili się aborcji bez orzeczenia o niepełnosprawności przyszłego dziecka, gwałcie czy zagrożeniu zdrowia matki - aborcja = zabicie człowieka i ubieranie to w inne łatki jest dla mnie oznaką kresu głupoty bydła.