W każdej mojej dotychczasowej grze było 7-8 typowych brain deadów, którzy nie reagowali na nic i kompletnie nic nie potrafili + 2-3 graczy, którzy na nich żerowali. Zazwyczaj jest tak, że w którejś z drużyn jest jakaś wyróżniająca się postać, która idzie na mida, zgarnia first blooda, potem robi jakiś double killa na topie i takiej gry już nie wygrasz, bo ludzie nie potrafią nawet pisać na czacie. Trochę to przykre, bo chciałem dać szansę docie, zazwyczaj dobrze mi idzie na mojej linii (ostatnia gra jako vengeful spirit, first blood na bocie z kolegą + dalsze kille i sporo creepów denied), ale co z tego, skoro jakiś gośc grający tą żeńską wersja branda z LoLa po prostu co chwila zgarniał double kille na topie, bo grały tam jakieś boty. Może mam pecha do matchmakingu, ale naprawdę wszystkie moje gry do tej pory tak wyglądały.
__________________
Ooh to be a Gooner.
|