W tej rozmowie już na początku uznano, że 'umowy śmieciowe' są z góry i założenia złe, później zaś tylko podkreślano, jak wiele szkód one nam wyrządzają. Moim zdaniem to znaczna przesada. Poza tym, ten pracownik ma chyba skrzywione pojęcie o polskim rynku pracy:
Cytuj:
A kto jeszcze w ogóle może liczyć na etat?
Właściwie tylko administracja państwowa, budżetówka, służby, administracja samorządowa. Wysoko kwalifikowana kadra specjalistyczna. Ale także pracownicy większych, szanujących się firm, w których dobre imię firmy stanowi, że nie narusza się podstawowych norm i stara się zatrudniać zgodnie z Kodeksem pracy.
|