Zobacz pojedynczy post
stary 12-01-2012, 23:16   #1616
Duch Niespokojny
Moderator
 
Duch Niespokojny's Avatar
 
Data dołączenia: 10 09 2005

Posty: 2,348
Stan: Na Emeryturze
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon Pokaż post
W takim razie dlaczego nie zakazemy:
* trzymania zwierzat w mieszkaniach - przeciez to wiezienie
* wykorzystywania koni do pracy - "zaloz uprzaz i oraj pole chocby dzien i sprawdz, czy nic zlego sie nie bedzie dzialo"
* hodowli zwierzat na futra
* trzymaniu kur w klatkach w celu zabierania im jajek
* produkowaniu skorzanych kurtek - tutaj mozemy krzyczec troszke ciszej, bo...
*... swinka i tak umiera, zostajac przerabiana na nasze jedzonko - ale i to mozemy zakazac
Niektórych z tych rzeczy bym zakazał (trzymanie kur w klatkach, hodowla dla futer), niektóre są póki co złem koniecznym, dopóki technologia nie wyprze użycia zwierząt, trzymanie zwierzęcia w mieszkaniu to natomiast nic złego - przecież psy wyprowadza się na spacer, koty aż tyle ruchu nie potrzebują (są zresztą mniejsze, więc mieszkanie jest dla nich dalekie od bycia "klatką" czy "więzieniem") i też się je czasem wypuszcza. Ale tak w ogóle to co próbujesz udowodnić tą wyliczanką? Że skoro zwierzęta i tak będą mieć źle, to niech już cierpią na całego? Że nie można choćby odrobinę postarać się poprawić ich los?
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon Pokaż post
natomiast zwolennik mysli nowoczesnej zapewnie posluzy sie Darwinem i stwierdzi, ze ewolucja dala nam mozliwosci wykorzystywania innych, abysmy sami mieli lepiej
W takim razie ten sam argument może zastosować, żeby usprawiedliwić na przykład okradzenie staruszki, osoby chorej czy upośledzonej albo gwałt - w końcu ewolucja "dała" mężczyźnie przewagę siły fizycznej nad kobietą. Potwierdziłeś zresztą to, co już mówiłem - prawo silniejszego. Tylko gdzie w tym jakaś moralność?
A ewolucja nic nam nie dała, bo to nie jakaś bogini czy siła natury, a bezrozumny, po części losowy proces.
Bóg natomiast, jeśli tak wolisz podchodzić do sprawy, wykazał się tutaj totalnym sadyzmem, jeśli dał nam zwierzęta i pozwolił z nimi robić, co chcemy, a jednocześnie dał im zdolność odczuwania bólu czy strachu.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon Pokaż post
Doskonaly argument do tego, zeby zamontowac u kazdego w domu teleekran i obserwowac, czy dzieci nie sa maltretowane.
Podałem to tylko jako przykład obojętności na cierpienie, nie mam zamiaru się rozwodzić nad sposobami wykrycia maltretowania, ale możesz mi wierzyć, że nie ograniczają się do zamontowania monitoringu. Niektóre symptomy (choćby siniaki przecież) są aż nazbyt widoczne, inne (wszelkie oznaki problemów psychicznych u dziecka) wymagają pewnego wysiłku, żeby je zauważyć, ale nie wysiłku nadludzkiego. Często zresztą ludzie po prostu wiedzą z tego czy innego źródła, a wolą udawać, że nie wiedzą.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon Pokaż post
Czlowieku, byles kiedys na wsi? Pies biega luzem po podworku w nocy, bo wtedy ma strozowac. W dzien siedzi na lancuchu, bo gospodarz sam przypilnuje swojego dobytku. Pies, wbrew pozorom miastowych, nie jest przypiety lancuchem do budy 24h na 365 dni w roku.
Tak się składa, że mieszkam de facto na wsi. Jeżeli ktoś puszcza psa na noc, to nie mam większych zastrzeżeń, ale nie powiesz mi przecież, że tak jest w stu procentach przypadków. Z doświadczenia wiem, że jest wręcz odwrotnie i nie widzę, żeby ludzie szczególnie kwapili się z daniem psu odrobiny swobody choćby w nocy. Przykład mam zresztą już u sąsiadki z naprzeciwka, która psy puściła z łańcucha w zeszłym roku dopiero jak mrozy zaczęły dochodzić do -20 st. C.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon Pokaż post
W nocy raczej nikt nie kreci sie kolo domu, dlatego wtedy szczekanie psa prawie zawsze oznacza kogos w poblizu jego terytorium.
A mnie zarzucasz ignorancję... Mam w domu psy i wiem, że wystarczy jakieś szczeknięcie innego psa z daleka, o pojawieniu się na przykład jeża nie wspominając (dostają wtedy szału), a zrywają się one z jazgotem. Praktycznie co noc, jeśli akurat siedzą w domu, muszę je wypuszczać na dwór, bo coś tam wyczuły i niekoniecznie od razu dzwonię przez to na policję albo wyskakuję z siekierą i okrzykiem "łapaj złodzieja" Tak więc nie zawsze oznacza to intruza (chyba że za takowego uznasz np. błąkającego się kota czy wiewiórkę).
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon Pokaż post
Malutki kundelek mowisz? Mieszkajac na wsi/w domku jednorodzinnym jednak czulbym sie bezpieczniej, majac pod reka duze bydle, ktore oprocz szczekania potrafi solidnie ugryzc
No to jeszcze wytłumacz ignorantowi - jak ten pies ma ugryźć będąc na łańcuchu? (jeszcze raz przypominam, że nie czepiam się tych, którzy puszczają psa na noc, a tych, którzy trzymają go cały czas w klatce czy na uwięzi)
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ashlon Pokaż post
I tym ostatnim zdaniem wykazales sie kompletna ignorancja w omawianej kwestii.
Ale którym zdaniem? "Człowiek - to brzmi dumnie"? Toć to była ironia Nie wiem nawet do czego pijesz, pomijając już nawet, że to kiepski argument ad personam, więc może wyjaśnij o co chodzi.

Ostatnio edytowany przez Duch Niespokojny - 12-01-2012 o 23:26.
Duch Niespokojny jest offline   Odpowiedz z Cytatem