Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Pietras_Askara
Kojarzy mi się to z nekromantami i beholderami. Są istotami żyjącymi zajmującymi się magią śmierci i powołującymi śmierć do życia. Bonelord przywołuje szkielety, a nekromanci ghosty, mumie w tym ghoule. Można domyśleć się, że A Prisoner to Goshnar, a skoro Goshnar nie żyje i napotykamy nawet jego własny grób pod domem nekromanty (czyli jego) wszystko wygląda na to, że Goshnar po prostu upozorował swoją śmierć i w rzeczywistości dalej żyje lecz ukrył swoją tożsamość udając więźnia strzeżonego przez minotaury, a w rzeczywistości to jego sługusy, którzy go chronią. Dowiadujemy się tego ze wskazówki opisanej w wieży czarnoksiężnika Alawara na Senjii, który wyjawia to.
Zatem panem życia i śmierci jest nekromanta goshnar który w odsłonie A Prisonera prezentuje Śmierć i Życie w jednej osobie.
To wskazuje, że droga do zrozumienia sekretu matemagii prowadzi przez nielogiczne równania matematyczne jakie poznajemy z Paradox Tower Questu (dokładnie od niego). Ich sens polega na tym, aby ruszyć głową i domyśleć się co dokładnie mają nam powiedzieć. To jest klucz do zrozumienia 469 języka bonelordów który odkrył goshnar. Tak oto stał się panem życia i śmierci, a my mamy domyśleć się dlaczego tak jest...
Skoro my również "żyjemy" dlaczego spotykamy się z własnym grobem i zwłokami?
Życzę spokojnych i owocnych przemyśleń - Pozdrawiam.
Pietras
|
1 - grób Goshnara nie znajduje się pod domem necromanty, tylko przy wejściu do Pits of Inferno - to jest chyba pod ruinami biblioteki Nightmare Knightów.
2 - domniemane upozorowanie śmierci przez Goshnara - wiesz on zginął w wielkiej bitwie dobra i zła na PoHu, a zabili go Knighci i oni go pochowali, wątpię żeby udało mu się w międzyczasie pozorować własną śmierć...
3 - Alawar nic nie wyjawia, bo chyba nie ma nigdzie takiego npc...
Ogólnie to mieszasz ze sobą całe tibijskie lore i poruszasz wątki nie do końca zbadane - jak paradox quest - ale nie widzę tu żadnych rewelacji. Przypuszczenia na tematy goshnara, warlocków, talonów itd nie otworzą zamkniętych krat i dźwigni. Myślę, że nawet następne upy nie dotkną tych niedokończonych opowieści tibijskich, bo linia rozwojowa gry zmierza już w innym kierunku.