Stukałem do lev w Venore na trolach. Poszedlem do WC

a tu nagle jakich koleś się do mnie dowalił i dead. Pomściłem swoją śmierć ale straciłem 500 gp i Broadsworda (wtedy zawiesiłem Tibię na miesiąc

). Po miesiącu stwierdziłem, że takie rzeczy sie zdarzają i wrócilem do gry

Potem drugi raz poszedłem do Fibula Dungeon pokazać kumplowi beheldory, ale nie było żadnych. Zapuściłem się w głąb (z kumplem tuż za plecami) a ty DS. Chcialem uciekać, ale on uparł się, że zabijemy potwora. No to oko. Ale po chwili stwierdziliśmy, że nie mamy szans i w nogi. A tu nagle pokazały się 2 beheldory. No i dead

Stracilem p-legsy a on mój battle hammer

No, ale na 3 dzień wróciłem aby odrobić straty i jakoś mi się chce grać

I dobrze mi idzie
