Nie wiem czy dobrze robie zakładając nowy temat i mówiąc (pisząc) to wszystko, bo zapewne niektórzy by powiedzieli: "A co mnie to obchodzi?", ale co mi tam do odważnych świat należy.
Był piękny rok 2003 (dla mnie był z***any) kilka osób grało w tibie z mojej szkółki (dosłownie kilka). Wszyscy mówili, że to jest gówno a nie gra.
Był piękny rok 2004 (dla mnie był jeszcze bardziej z***any) tibia pochłoneła coraz więcej ludzi, noi już można było powiedzieć, że gra w nią kilkadziesiąt osób (w tym ja)
Nastał rok 2005 i tu wszystko się zaczeło. Okazało się, że 97% (według badań szkolnych) chłopaków (tylko ci co mają neta, a jest ich naprawde bardzo dużo) z gimnazjum grają w tibie. Wtedy tibia opanowała całą szkołę. Na każdym (dosłownie) kroku gdzie jacyś panowie gadali to była tibia i tylko tibia. Już nawet wychowawcy zaczeli pier.dolić na zebraniach, rodzicom, że to przez tibie same 1,2 i 3. Przez to kilka osób miało zakaz gry w tibie

Ale wciąż wiele osób grało w tibie i wtedy te pierdo.lone psycholożki z naszej szkoły zrobiły jakąs ankiete czy cuś i było tam wiele pytań.
Między innymi takie:
- Czy grasz w gry typu online, np. TIBIA (tibia z drukowanych i pogrubione)
- Czy denerwujesz się ze złego przebiegu zdarzeń w grze online.
- Czy używasz wólgaryzmów w tej grze.
- Czy przez złe wydarzenia w grze (tibia) zdarzyło ci się kogoś zbić/obrazić
I wiele innych takich głupich pytań. Po co ta ankieta? Dorośli uważają, że tibia to bardz zły nałóg (nasza katechetka by powiedziała, że to szatan. Pamiętam pokemony w podstawówce. Sztan, wyrzuć to (lol))
No to tyle. Ankietka była anonimowa, no a ja się trochę zgadzam, że naprawdę im dłużej tibia istnieje tym z roku na rok coraz więcej ludzi w nią gra. Ostatnio mój kumpel (straszny tibiarz, a rok temu mówił, że tylko h.uje grają w tibie) grał w tibie NON stop (jadł przy tibii, tylko przerwy na kibel) 20 godzin...
Sami to wszystko oceńcie, a jak was to nie interesuje to... idźcie zjeść JAPKO